Witamina C w kosmetologii, moje wrażenia po wizycie w salonie piękności

Share Button

Miałam wielkie ambicje przygotować wyczerpujący artykuł na temat witaminy C, ale przyznam, że ogrom informacji przerósł moje zasoby czasowe – zwyczajnie musiałabym artykuł podzielić na kilka części, by zawrzeć najważniejsze fakty na jej temat. Dlatego w tym wpisie ograniczę się tylko do małego wycinka, jakim jest zastosowanie witaminy C w kosmetyce. I tak wiem, że ledwie liznę temat, ale na pewno do niego powrócę.

Kilka faktów:

Witamina C (kwas askorbinowy) jest najwcześniej odkrytą witaminą. Węgierski biochemik Albert Szent-Györgyi de Nagyrápolt w 1937 roku został wyróżniony nagrodą Nobla za jej odkrycie i ustalenie budowy chemicznej, a wyizolował ją z papryki.

Jest rozpuszczalna w wodzie, syntetyzowana z glukozy przez rośliny i większość zwierząt. Człowiek nie ma zdolności syntezy kwasu askorbinowego, dlatego też musi dostarczać tę witaminę z zewnątrz – z pożywieniem lub zażywając odpowiednie suplementy diety.

Historia odkrycia witaminy C wiąże się ściśle ze szkorbutem, dawną chorobą marynarzy. Nazwa „kwas askorbinowy” pochodzi od łacińskich słów tłumaczonych jako „bez szkorbutu”. Szkorbut (skorbutus) – to choroba dziąseł wynikająca z braku witaminy C w organizmie.

Witamina C odpowiada za wiele procesów w naszym organizmie:

-utrzymuje prawidłowy poziom funkcjonowania układu odpornościowego;
-produkuje kolagen w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania naczyń krwionośnych, kości, chrząstki, dziąseł, skóry, zębów;
-pomaga w prawidłowym funkcjonowaniu układu nerwowego i utrzymuje prawidłowe funkcje psychiczne;
-ochrania komórki przed stresem oksydacyjnym, opóźnia procesy starzenia;
-przyczynia się do zmniejszenia uczucia zmęczenia i znużenia;
-najlepiej działa w parze z innymi antyoksydantami np. witaminą E;
-zwiększa przyswajanie żelaza;
-goi rany, wzmacnia tkanki.

Niezastąpiona w kosmetyce, ponieważ jest silnym antyoksydantem zwalczającym wolne rodniki, wspomaga ochronę przeciwsłoneczną, stymuluje syntezę kolagenu, którego ilość spada wraz z wiekiem, jest stosowany w preparatach przeciwzmarszczkowych, rozjaśnia cerę oraz redukuje przebarwienia, poprawia koloryt poszarzałej skóry.

Przechodząc już do kosmetyki, chciałam zaznaczyć, że witamina C jest jednym z najlepiej przebadanych składników używanych w kosmetologii.

Do czego ona nie jest używana! Jako silny antyoksydant jest niezastąpiona w pielęgnacji cery naczyniowej. Jako składnik przeciwzapalny świetnie leczy trądzik różowaty, poprawia gojenie, uszczelnia naczynka i poprawia stan bariery lipidowej skóry.

Witamina C to składnik polecany w każdym wieku, zarówno dla osób młodych w ramach prewencji przeciwzmarszczkowej, jak i osób o cerze dojrzałej w kuracjach redukujących zmarszczki.

Kwas askorbinowy zaliczany jest do kwasów o delikatnym działaniu (PHA – kwasy polihydroksylowe). W odpowiednio niskim pH i wysokim stężeniu (powyżej 20%) wykazuje działanie rozjaśniające.

Skuteczność zastosowania witaminy C w kosmetykach została potwierdzona wieloma badaniami. Witamina ta stanowi świetne uzupełnienie ochrony przeciwsłonecznej. Jej ilość drastycznie spada pod wpływem regularnego kontaktu ze słońcem, dlatego warto ją uzupełniać poprzez zastosowanie zewnętrzne na skórę, zwłaszcza, że witamina C z pożywienia trafia do skóry w bardzo małych ilościach.

Oferta gabinetów kosmetologicznych

Obecnie gabinety kosmetyczne oferują wiele dobrych witaminowych kuracji, wśród których niezaprzeczalnie króluje witamina C. Sama miałam okazję poddać się takiemu zabiegowi rewitalizującemu, po którym jeszcze przez dobę czułam siłę, witalność i dokarmienie skóry.

Przy tej okazji dzielę się z Wami swoimi wrażeniami po wizycie w gabinecie kosmetologii i medycyny estetycznej, którego właścicielką jest moja znajoma. Po rozmowie z panią kosmetolog doszłyśmy do wniosku, że najlepiej w moim przypadku sprawdzi się witaminowy zabieg z witaminą C, ale o tym zaraz.

Muszę przyznać, że raczej takie gabinety omijam szerokim łukiem, ponieważ jako „naturalistka” nie znoszę się malować, używam minimum kosmetyków, a maseczki, jakie stosuję, są zawsze naturalne, jedno lub dwuskładnikowe. Nie mówiąc już o tym, że takie miejsca kojarzą mi się jednoznacznie: skalpel i strzykawka. Czy Wy też macie takie skojarzenia?

Przełamałam się tylko dlatego, że w gabinecie koleżanki czułam się bardzo swobodnie, miałyśmy dużo czasu na rozmowę i miałam okazję przedstawić swoje obawy.

Pani kosmetolog przed „zabiegiem” (co za niefajne określenie) przedstawiła opcje jakie możemy zastosować, a widząc mój poziom rosnącego cykora, wyraźnie wzięła to pod uwagę i zaproponowała mi coś zupełnie delikatnego, ale skutecznego.

Zaczęła od oxybrazji, czyli łagodnego i chłodzącego peelingu wodno-tlenowego. Polega to na tym, że moja twarz była czyszczona malutką „myjką” pod ciśnieniem, taką jak na myjni samochodowej, a substancją czyszczącą była woda z solą fizjologiczną. Zaraz potem miałam nałożoną maseczkę z wyraźnie odczuwalnymi substancjami aktywnymi (olejki eteryczne z mięty, pomarańczy, eukaliptusa i paru innych naturalnych składników), a następnie miałam wykonany peeling twarzy wraz z masażem. Na koniec na mojej twarzy znów wylądowała jakaś emulsja, tym razem z 30-procentowym stężeniem witaminy C.

Po tych zabiegach skóra na czole wyraźnie się błyszczała (po złuszczonym naskórku), zrobiła się gładsza i jaśniejsza, ale co najważniejsze, efekty czułam od wewnątrz.

Myślę, że nie taki diabeł straszny i warto sobie od czasu do czasu zafundować taki seans.

Cóż tu więcej dodać – gabinet Dermatis w Katowicach jest dobrze zaopatrzony, a przede wszystkim jest w nim bardzo czysto. Personel miły i taktowny, dysponujący aktualną wiedzą w zakresie kosmetologii.

 

Dąbrowskiego 1
40-032 Katowice

_________________________________________________________________________________
Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz,
dołączysz do mojego fanpage na Facebooku
dołączysz do obserwatorów na
Instagramie

Przeczytaj jeszcze:

Bądź piękna dzięki olejowi z dzikiej róży

Jak czytać skład kosmetyków. Czym się kierować kupując dobre kosmetyki organiczne.

Jak sobie poradzić z intruzem zmarszczką, 12 naturalnych sposobów

 

29 myśli na temat “Witamina C w kosmetologii, moje wrażenia po wizycie w salonie piękności

  1. Nasłuchałam się dość sporo o cudownym działaniu witaminy C i czego to ona nie naprawia, ale o takich kosmetycznych zastosowaniach – pierwszy raz i przyznam, że temat mnie zainteresował 🙂 jestem już w wieku kiedy skóra twarzy daje się we znaki i zmarszczki zaczynają „zdobić” lico więc to jest aktualnie temat dość na czasie u mnie 😀

  2. Na zabieg typoowo kosmetyczny w salonie decyduję się raczej bardzo rzadko z naciskiem na bardzo, ale witaminę C od dawna doceniam w kosmetykach. Kremy z witaminą C faktycznie fajnie rozjaśniają skórę 🙂

Dodaj komentarz