Kwiat róży uchodzi za najpiękniejszy kwiat na Ziemi, nie bez powodu róża nazywana jest królową kwiatów. Jest natchnieniem dla poetów, malarzy, filozofów, a także inspiruje kucharzy i zielarzy. Róża może i jest piękna, ale to nie koniec jej zalet, wszak najcenniejsze są dla nas walory lecznicze.
Dzika róża (Rosa canina) posiada imponującą ilość witaminy C, w 100 gramach znajdziemy jej od 300 aż do 1200 mg. Jest jej o wiele więcej niż w cytrynie. Witamina C bierze udział w syntezie kolagenu, dla przypomnienia – kolagen jest budulcem skóry, a także odpowiada za regenerację kości, stawów, ścięgien czy struktury oka. Witamina C zawarta w dzikiej róży uszczelnia i wzmacnia naczynia krwionośne, co zapobiega łatwemu tworzeniu się sińców, krwotoków czy krwawień dziąseł.
Drugimi, bardzo cennymi substancjami czynnymi w dzikiej róży są bioflawonoidy, które zwiększają przyswajanie witaminy C. Te dwie substancje działając synergicznie, neutralizują wolne rodniki. Zauważyli to producenci kosmetyków, którzy wykorzystują olej z dzikiej róży do produkcji kosmetyków opóźniających starzenie skóry, przeciwzmarszczkowych lub wyrównujących przebarwienia.
W składzie dzikiej róży znajdziemy jeszcze bogactwo witamin: E, B1, B2, PP, B6 oraz mikro- i makroelementów: sód, potas, wapń, fosfor, magnez, żelazo, jod, fluor, mangan, miedź, cynk.
Róża nie zatrzymuje piękna dla siebie, a kto spija jej soki, sam pięknieje i zdrowieje.
Dzika róża dla wszystkich! Lecz dla kogo przede wszystkim:
Zanim przejdę do omawiania walorów oleju z dzikiej róży, przeczytajcie, co zupełnie przypadkiem odkrył pewien Duńczyk:
Olej z pestek dzikiej róży słusznie zyskał miano eliksiru młodości – wygładza zmarszczki, polepsza napięcie skóry i świetnie ją nawilża. Olej tłoczy się z białych pestek znajdujących się w owocach. Pestki teoretycznie nie są jadalne (choć można je wysuszyć, zmielić w młynku do kawy i posypywać proszkiem potrawy), pestki z owoców dzikiej róży najlepiej zdały egzamin w kosmetyce. Wytłaczany z nich olej wykorzystywany jest do kremów lub balsamów polecanych przy pielęgnacji cery suchej, wrażliwej, zniszczonej, naczynkowej i dojrzałej – wymagającej solidnej regeneracji. Jest bardzo delikatny, że można go nakładać także na okolice oczu.
Olej z pestek dzikiej róży stosuje się w pielęgnacji skóry wiotkiej, zniszczonej długotrwałym opalaniem, z przebarwieniami słonecznymi i zmarszczkami. Jest to także sprawdzony środek gojący i redukujący blizny pourazowe, potrądzikowe i rozstępy. Warto też wypróbować olej z dzikiej róży w leczeniu oparzeń słonecznych, odmrożeń, łuszczycy, egzem i trudno gojących się ran.
Tłoczony na zimno olej z nasion dzikiej róży oprócz witamin, zawiera cenne kwasy tłuszczowe: 40% kwasu linolowego, 40% kwasu alfa-linolenowego, kwasy omega-6 i omega-3. Kwasy utrzymują szczelność naskórka, odgrywają ważną rolę w produkcji sebum, zapobiegają powstawaniu komórek nowotworowych, ujędrniają i odżywiają skórę, wzmacniają paznokcie i włosy, a także przyspieszają gojenie się ran. Słowem – olej doskonały!
W kuchni wykorzystuj go wyłącznie na zimno – do surówek, sałatek, dipów, sosów lub koktajli.
Olej po otwarciu przechowuj w lodówce i najlepiej wykorzystaj w jak najkrótszym czasie.
Partner wpisu:
_______________________________________________________________________
Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz,
dołączysz do mojego fanpage na Facebooku
dołączysz do obserwatorów na Instagramie
Przeczytaj jeszcze:
Dlaczego warto mieć w domu olej rokitnikowy – właściwości lecznicze rokitnika superfood
Zjadła filiżankę pestek z arbuza i wtedy… – o leczniczych walorach oleju z pestek z arbuza
Uwielbiam takie olejki! Różany podwójnie – nic nie zastąpi tego wyjątkowego zapachu! <3
Uwielbiam wszystko co z dzikiej róży! 🙂 Herbaty, olejki, zapach 😀 Dla mnie to taki klasyk – jak posiadanie klasycznych szpilek w szafie 🙂
Nie znałam w wcześniej właściwości dzikiej róży. Dobrze wiedzieć 🙂
Uwielbiam zapach róży, a olejki zajmują ważne miejsce w mojej pielęgnacji
Ostatnio wiele osób poleca takie olejki. Muszę się w końcu na nie skusić 🙂
Mam bardzo niskie ciśnienie, a po wypiciu, na przykład herbatki z dzikiej róży, czuje się senna. Więc obawiam się że wszelkie inne preparaty będa iały podobne działanie.
O, o tym nie pomyślałam. Też mam z ciśnieniem problem, będę uważać.
Różany olej jest ostatnio bardzo popularny – to chyba 3 wpis w tym tygodniu na jego temat! 🙂
Dzika róża – w takiej postaci jeszcze jej nie miałam. Ciekawy olejek. A nadmienię, że lubię oleje.
Wow, nie wiedziałam, że olej z dzikiej róży ma taką moc 🙂
Bardzo lubię takie olejki. Nie wiedziałam, że dzika róża ma tyle właściwości.
Wyciag z rozy dobrze nawilza i lagodzi buzie dlatego stosuje jako tonik.
Nie wiedziałam, że ma aż takie właściwości!
Olejki w ostatnim czasie robią furorę, praktycznie każdy jest dla naszej cery i urody dobry 🙂 O tym jeszcze nie słyszałam 😉
Ta historia ze zwyrodnieniem stawów jest bardzo ciekawa! Kto by pomyślał, że taki niepozorny owoc może zdziałąć takie cuda!
Zazwyczaj wielkie odkrycia są dziełem przypadku 🙂
Podrzucę żonie Twój interesujący artykuł – będzie zachwycona 🙂
Dziękuję 🙂 Będę zaszczycona 🙂
z ciekawością przeczytałam wpis, ostatnio testowałam olejek z grapefriuta i mimo że jeszcze nie widze efektów to stosowanie jest przyjemne.
Artykuł daje do myślenia. Czuję się zaintrygowany, teraz muszę sprawdzić, kiedy zbiera się kwiaty lub nasiona.
O właściwościach dzikiej róży nie słyszałam, raczej o zwykłych różanych, ale już wiem, że są całkiem dobre.
W sumie, to chyba spróbuję na te przebarwienia po opalaniu, bo jak mieszkałąm w Wietnamie to tak spaliło mi dekolt, że już 10 lat minęło, ale jeszcz mi ta „opalenizna” nie zeszła. Dzęki!
Warto spróbować! A próbowałaś też soku z cytryny?
Też lubię takie olejki i obecnie używam takie z porzeczki
dzika róża to moc cennych witamin