Dziś powieje trochę nostalgią. Artykuł pisałam będąc już w Polsce, wspominając pobyt u pani Cataliny w miejscowości Borsa.
W Rumunii spotkałam się z niesłychaną gościnnością i opiekuńczością mieszkańców tego kraju. Prawda, czasem ciężko się było porozumieć, wszak język rumuński jest bardzo zbliżony do włoskiego, więc nie kumając italiano, często trzeba się było porozumiewać na migi. Ale starania z obu stron przyniosły owoce. Zdobyłam przepis na oranżadę z czarnego bzu, jabłkowicę (coś jak nasza śliwowica) zwaną palinką oraz przepis na regionalne placuszki z bryndzą, którym z Wami się dziś dzielę.
Gospodyni, u której się zatrzymaliśmy i której pensjonat polecam z całego serca, zauważyła, że zaciekawiły mnie pewne placki, którymi nas poczęstowała. W ogóle codziennie byliśmy rozpieszczani lokalnymi przysmakami oraz dobrym słowem.
Wracając do tematu przewodniego – pani Catalina do tego stopnia zaangażowała się w wytłumaczenie mi przepisu, że zaproponowała wspólne gotowanie, bym mogła sobie przyswoić recepturę 🙂
Placinta cu branza to tradycyjne rumuńskie placki, które można również spotkać w kuchni ukraińskiej i mołdawskiej.
Przepis na placinta cu branza:
Przygotuj nadzienie: pół kg bryndzy, posiekaj koperek i szczypiorek
Do miski wsyp kilo mąki
Dodaj łyżkę soli i łyżkę cukru
Zrób wgłębienie i dorzuć połowę opakowania drożdży
Wlej trochę letniej wody i dodaj łyżkę oleju
Przykryj ściereczką i pozostaw na ok. 10 minut
Po 10 minutach będziemy wyrabiać ciasto
Dolewaj wody i czasem oliwy, a nawet mąki. Ciasto musi być elastyczne
Mieszaj, zagniataj…
Wyrobione ciasto przykryj ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce na 40 minut
W tym czasie mieszaj składniki nadzienia
Przygotuj stolnicę, wysyp na nią mąkę i…
… Zrób wałek, z którego odkrawaj małe kawałki ciasta
Te kawałki lekko spłaszcz dłonią
Na placuszki nakładaj bryndzowe nadzienie
A teraz złącz je na pół i delikatnie zlep po bokach, delikatnie spłaszcz po środku
Przygotuj żeliwną patelnię. wlej dużo oleju, rozgrzej go dobrze, smaż na ogniu
Zrób próbę, czy olej dobrze się rozgrzał
Nakładaj placuch na rozgrzany olej i smaż z jednej i drugiej strony
Placek w gruncie rzeczy jest potrawą wegańską. Dopiero nadzienie bryndzowe nadaje daniu wegetariański charakter. Ja w Rosji jadłam podobne placki z nadziejem ziemniaczano-koperkowym. Więc jak widzicie, placki mogą być całkowicie wegańskie.
Dziękuję za wspólne gotowanie A Wy dajcie znać, jak Wam poszło!
_________________________________________________________________________________
Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz,
dołączysz do mojego fanpage na Facebooku
dołączysz do obserwatorów na Instagramie
Przeczytaj jeszcze to:
Wesoły cmentarz – Rumunia, Sapanta – zupełnie inne podejście do śmierci
Szlakiem zapomnianych kopalń – Karpaty Marmaroskie, Rumunia Północna, część I
Tańczący z psami – Karpaty Marmaroskie, Rumunia Północna, część II
Muntele Toroiaga – Karpaty Marmaroskie, Rumunia Północna, część III
Wow! Świetny przepis . Myślę,że by mi smakowały.
W tym roku odkryłam dopiero smak bryndzy. Myślę, że na pewno by mi smakowały 🙂
Ciekawe, to moje smaki. 🙂
Bardzo chętnie bym spróbowała takich wegańskich placuszków. 8 miesięcy temu wyeliminowaliśmy z diety nabiał i to był strzał w dziesiątkę!
Generalnie placinta cu branza to placki z brynzą, czyli z nabiałem. Ale można dać nadzienie wegańskie.
Przepis nie jest trudny, aczkolwiek wolałabym skosztować ten przepis u prawdziwego Rumuna 😀
Te placuszki wyglądają bardzo, bardzo apetycznie, ale jestem także zaintrygowana oranżadą z bzu, o której wspominasz 🙂
Wyglada smacznie 🙂 taki nasz polski rogal z warzywami 🙂 jestem ciekawa jego smaku. Ilosc sera mnie troche przeraza… Ale raz mozna sprobowac 😉
Możesz dać inne, nieserowe nadzienie
Wege z tej strony! 😉 Jako,że już od daaaawna nie jem mięsa, z chęcią wypróbuję ten przepis :)) placuszki wyglądają bardzo smakowicie 🙂
Pozdrowionka!
Ale super że mogliście spróbować wspólnego lokalnego gotowania
Muszą być obłędne! Bardzo chętnie wypróbuję, lubię takie kulinarne podróże 🙂
Rumunia wciąż pozostaje dla nas miejscem nieznanym i naznaczonym wspólną niechlubną historią. A szkoda, poniważ sam kraj jest bardzo piękny, momentami nawet fascynujący. Ludzie pielęgnują swoją tradycję – w tym kulinarną. Placuszki są wspaniałe – jadłem coś podobnego i było pyszne.
Cześć! Dzięki za weekendową inspirację. Zrobię te po rosyjsku jak tylko uporam się ze zrywaniem porzeczek. A co myślisz o zrobieniu tych placuszków na słodko?
No jasne! z porzeczkami byłoby spoko.
O ja! Uwielbiam bryndza. Nigdy nie słyszałam o tych placach, ale też nie było mnie w żadnym z państw, gdzie się je jada. 😉 Przy najbliższej okazji wypróbuję tego przepisu.
Wyglądają pysznie 🙂 z przyjemnością bym je spróbowała 🙂
A mi rumuński bardziej przypominał francuski niż włoski 🙂
Jadłam takie placki z brynzą jak jechałam do Bułgarii na wakacje i zatrzymaliśmy się na kilka dni w Rumunii. pani u której wynajmowaliśmy pokój poczęstowała nas takim przysmakiem. PYCHA
Są naprawdę pyszne! Jedliśmy takie w Satu Mare 🙂