„Wydaje mi się, że wszyscy będziemy szli w kierunku Nowej Zelandii i za 50 lat będziemy wstydzili się, że jedliśmy mięso. Jestem pewna, że tak się stanie”. Olga Tokarczuk, noblistka.
Ludzie ewidentnie odchodzą od jedzenia mięsa. Coraz bardziej powszechny model fleksitarianizmu udowadnia, że wiele osób świadomie ogranicza jedzenie tego typu produktów.
Fleksitarianizm jest modelem odżywiania polegającym na ograniczaniu ilości posiłków mięsnych, zakłada tylko okazjonalne jedzenie mięsa (np. poza domem, na przyjęciach, w domach przyjaciół lub rodziny), a we własnym domu stosuje dietę wegetariańską lub wegańską.
Według analityków już za 30 lat Ziemia będzie przeludniona. Może nasunąć się pytanie, co będzie naszym głównym źródłem pokarmu? Warto już teraz się nad tym zastanowić – jak przy tak gęstym zaludnieniu w przyszłości będzie wyglądało nasze życie? Nie ulega wątpliwości, że jeśli czegoś nie zmienimy, dotkliwie odczujemy niedobory żywności i surowców. Jaką cenę zapłaci Ziemia, aby nas wykarmić?
Kluczem do sukcesu wydaje się być wzrastająca świadomość i długoterminowa strategia optymalizacji życia na Ziemi. Odpowiedzialne zarządzanie zasobami może uchronić nas przed ekologiczną katastrofą, a przejście na dietę bezmięsną wydaje się być logicznym wyborem. To my, klienci, kreujemy potrzeby konsumenckie i tak oto na stacjach Orlenu pojawiły się hot-dogi z grochowo-ziemniaczaną parówką lub bezmięsne mielone w Lidlu, z którego można wyczarować spaghetti a’la bolognese.
Ja osobiście bardzo okazjonalnie sięgam po tego typu wyroby, ale to chyba wynika z moich osobistych upodobań do prostych posiłków, jakoś do tofu mnie nie ciągnie, a nawet niespecjalnie mi smakuje. Jednak… rynek coraz śmielej opanowują produkty na bazie protein innych niż soja…
Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu monopol roślinnych białek objęło wyłącznie białko sojowe. Teraz – producenci raczą nas bezmięsnymi proteinami nie tylko sojowymi, ale z najróżniejszych ziaren i strączków. I tak powstało: białko sezamowe, konopne, ryżowe, grochowe… wegańskie produkty na bazie soi nadal należą do najbardziej popularnych, jednak widać trend ku urozmaiceniu, zobaczcie sami:https://allegro.pl/kategoria/produkty-wegetarianskie-i-weganskie-roslinne-zrodla-bialka-261646
Czy tego typu produkty spożywcze na bazie roślinnego białka są zarezerwowane wyłącznie dla wegan? Absolutnie nie. Dla osób tzw. wszystkożernych taki posiłek, w którym mięso zostało podmienione białkiem roślinnym, będzie ciekawym urozmaiceniem. Obecne czasy do łatwych nie należą. Mamy ograniczone możliwości robienia zakupów, z kolei mięso staje się dobrem luksusowym (z dnia na dzień coraz bardziej drożeje).
Czy słyszeliście o… czystym mięsie?
W londyńskim laboratorium w 2013 roku stworzono pierwszy bezmięsny hamburger, który powstał z komórek pobranych od zwierząt. Komórki te w trakcie rozwoju łączą się ze sobą, dojrzewają i dzielą. Tak powstają włókna mięśniowe (mononuklearne mioblasty), które ostatecznie przybierają kształt kotleta.
Smak pierwszego eksperymentalnego hamburgera oceniono jako bardzo dobry. Kosztował jedyne… 250 tysięcy euro.
Mięso z laboratorium nazwano „czystym mięsem”. Tak otrzymany produkt jest w 100% mięsem, tyle że bez udziału cierpienia zwierząt, bez antybiotyków, salmonelli ani zanieczyszczeń.
Każdy z nas ma wpływ na to, jak wyglądać będzie życie w naszym ziemskim domu. Jeśli robiliście kiedyś wegańskie dania bez użycia mięsa – taką na przykład fasolkę po bretońsku albo bigos – to odpowiednio je przyprawiając smakowi niczego nie można było zarzucić. Z pewnością Twoi wszystkożerni znajomi byli pozytywnie zaskoczeni, że to tak dobrze smakuje. Nie trzeba robić wyszukanych dań, aby były smaczne i pożywne, wcale nie jest powiedziane, że to mięso nadaje smak potrawom. NIE. Potrawom nadają smak PRZYPRAWY: czosnek, cebula, sól, pieprz, zioła…
Jeśli teraz niespecjalnie chcemy często wychodzić na zakupy, można je zrobić przez Internet. Podrzucam Wam link do Allegro, gdzie jest cała gama wegańskich produktów (jeszcze raz podkreślam: DLA WSZYSTKICH 🙂 )
Sprawdź produkty spożywcze dla wegetarian i wegan:https://allegro.pl/kategoria/produkty-spozywcze-produkty-wegetarianskie-i-weganskie-74069
Partner wpisu:
Źródło:
Mój artykuł w czasopiśmie Holistic Health o tytule: „I wilk syty, i owca cała”, XI/XII 2019
_______________________________________________________________
Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz,
dołączysz do mojego fanpage na Facebooku
dołączysz do obserwatorów na Instagramie
To świetna alternatywa. My też bardzo doceniamy
Nie będzie taka przeludniona, bo już Bil Gates bardzo chce o to zadbać 😉 Miejmy nadzieję, że nie uda im się ten plan.
Artykuł jak zawsze ciekawy no ale ja tu jestem częstym gościem, bo wiem, że dowiem się interesujących mnie rzeczy. Napisanych treściwie i na temat 🙂
pozdrawiam cieplutko
Taa.. znów ten Bill… ja jednak czuję, że ten plan się nie powiedzie. I nie wiem, czy czasem szczepionki nie są tematem zastępczym… Czas pokaże… Pięknego dnia konwaliowa Beatko 🙂
Bardzo ciekawy artykuł. Cieszę się że mogłam dowiedzieć się czegoś nowego.
Przyznam, że uwielbiam smak mięsa, mam świadomość, co się kryje za tym, aby trafiło ono na sklepowe półki, jednak wciąż nie potrafię sobie go odmówić, nie jem go dużo, ale w końcu to nie jest żadne usprawiedliwienie, przynajmniej dla tych, którzy całkowicie go wykluczyli z menu.
Bardzo podoba mi się ta pierwsza grafika. Dała mi dużo do myślenia, bo nigdy nie sądziłam, że aż tyle osób można wykarmić na diecie roślinnej w porównaniu do jednej osoby na diecie mięsnej. Stwierdzam, że zdecydowanie muszę ograniczyć jedzenie mięsa.
Nie dalej, jak w zeszłym tygodniu oglądałam dokument Mięso – nasz wróg? – polecam zobaczyć. Wspominają w nim właśnie o tym wytwarzanym mięsie, które smakuje właściwie tak samo. Myślę, że to bardzo fajna alternatywa. Obecnie, owszem, mięso nadal jem, jednak staram się je radykalnie ograniczać.
Co raz więcej osób, korzysta z diety bezmięsnej, ja jednak bez mięsa czuję się nienajedzona. Fajny wpis.
Wiele pokoleń musi minąć żeby wszyscy to zrozumieli 🙁
Lubię białko roślinne 🙂
Zdrowo to przede wszystkim, a i bardzo ekologicznie.
Twój blog to prawdziwa skarbnica wiedzy, super
podoba mi się to, ze ludzie, którzy są zatwardziałymi mięsożercami decydują się na zmianę nawyków, która O dziwo 😉 wychodzi na zdrowie.
Nie jestem weganką, ale doceniam wiele roślinnych źródeł białka i jem bardzo często 😉
Jem coraz mniej mięsa, podobnie jak moja rodzina. Jestem za używaniem roślinnego białka, na pewno jest to zdrowsze i dla nas, i dla naszej planety. Pozdrawiam!
Podobno białko roślinne nie jest pełnowartościowe – to się zgadza?
Nie, jeśli w jednym daniu będziesz odpowiednio łączyć – np. strączki wraz z kaszą.
Rewelacyjny wpis! Od jakiegoś czasu staram się ograniczyć mięso, więc intensywnie szukam produktów roślinnych bogatych w białko!