Te urocze i skromne stokrotki… trochę żal je zjadać… jednak kuszą swymi walorami zdrowotnymi i kulinarnymi, że trudno się powstrzymać. Są to małe, superbohaterki, które potrafią zakwitnąć nawet podczas łagodnej zimy i są w stanie rosnąć tak długo, jak długo zieleni się trawa. Od ostatniego ocieplenia klimatu stokrotkę widywałam nawet w grudniu. Niech to będzie dowód na to, jak silna jest to roślina, więc i my powinniśmy z szacunkiem i wdzięcznością podejść do tego wspaniałego kwiatka.
Nordycka legenda głosi, że za sprawą Frayi – bogini nade wszystko kochającej wiosnę, kwiaty i muzykę – topniały śniegi i wyrastały stokrotki, gdy tylko dotknęła swoją stopą ziemi.
Chyba najbardziej znaną właściwością stokrotki pospolitej (Bellis perennis) jest jej możliwość odtruwania. Takie jest moje pierwsze skojarzenie. Stokrotka wypłukuje toksyny i szkodliwe substancje z organizmu, oczyszcza krew. Doskonała na wiosenne detoksykacje. Oprócz tego, (cytując dr Różańskiego), działa: moczopędnie, zapobiega powstawaniu obrzęków i kamicy moczowej, reguluje przemianę materii, obniża ciśnienie krwi, reguluje wypróżnienia i cykl miesiączkowy.
O kiszeniu stokrotek dowiedziałam się od Justyny z DziczeJemy i od Gosi z Trochę Inna Cukiernia i gdy tylko nadarzyła się okazja, nazbierałam kwiatków, choć w istocie był to bardzo żmudny proces. Zbieranie surowca w całym przepisie jest najbardziej pracochłonnym zajęciem, ale warto się wysilić. Oto przepis:
Składniki:
1 słoik 900 ml z nakrętką,
stokrotki w ilości do połowy słoika,
2 – 3 papryczki chili,
2 ząbki czosnku,
łyżka dobrej soli,
letnia, przefiltrowana lub przegotowana woda.
Przygotowanie:
Sól rozpuść w wodzie, umieść stokrotki, papryczkę, czosnek i zakręć słoik. Odstaw na 5-6 dni. Codziennie potrząsaj i dokręcaj nakrętkę. Papryczka dodaje cudownej ostrości, bardzo polecam takie połączenie. Gotowe stokrotki dodawaj do sałatek, np. do sałatki greckiej. Świetnie pasuje w połączeniu ze świeżo posiekanym bluszczykiem kurdybankiem.
Kiszona woda stokrotkowa także ma walory terapeutyczne. Warto ją pić przy nadkwasocie.
Nie deptać stokrotek!
Idziemy w tym marszu wciąż naprzód i naprzód,
a tutaj stokrotka pod płotem.
Ostrożnie kochani, nie włazić butami!
Uwaga! Nie deptać stokrotek!
Nie deptać stokrotek pod płotem,
bo chociaż stokrotka maleńka,
to w każdej jest nuta piosenki
i w każdej poezji kropelka.
I człowiek się czuje bogatszy
przez taki maleńki kwiatuszek.
Dlatego rzucamy dziś hasło:
Nie deptać stokrotek i wzruszeń!
Stokrotka jest mała, stokrotka nieśmiała,
musimy stokrotkom pomagać.
Niech cieszą się słońcem, niech kwitną na łące.
Nie deptać stokrotek! Uwaga!
Nie deptać stokrotek!
Nie wolno zapomnieć – to ważne ogromnie,
to serce dyktuje ten protest –
na wielkim afiszu stokrotkę narysuj.
Uwaga! Nie deptać stokrotek!
Nie deptać stokrotek!
Wanda Chotomska
_______________________________________________________________
Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz,
dołączysz do mojego fanpage na Facebooku
dołączysz do obserwatorów na Instagramie
Nie wiedziałam że stokrotki są jadalne, ciekawe jak smakują na ostro
Teraz to zastanawiam się, jak smakują nawet bez tej ostrości. 🙂
Nawet nie wiedziałam, że można w taki sposób zrobić stokrotki!
Coś zupełnie, kosmicznie dla mnie nowego, w takiej odsłonie nawet bym nie pomyślała o stokrotkach. 🙂
Ale pycha, taki luksusowy dodatek zaserwować na stole,
niesamowite wrażenie można zrobić na gościach 🙂
Nie sądzę, aby ktoś z mojej rodziny czy znajomych taki przysmak miał okazję jeść. 🙂
Świetny pomysł. Nie wpadłabym na to, aby zakisić stokrotki. Ps. Gratuluję książki. Moja nadal leży sobie spokojnie na dysku i czeka…. 😀
Wow, u Ciebie zawsze można znaleźć jakiś niesamowity pomysł.
Coś zupełnie, kosmicznie dla mnie nowego
zabiłaś mi ćwieka tym przepisem! jest tak oryginalny i banalny, że dziwię się, że jest tak mało popularny
Świetne, to trochę jak kapary. Ja robiłam z pączków czosnku niedźwiedziego
Niesamowity przepis, nigdy by mi nie przyszło do głowy, by coś takiego zrobić 😉
Nie wiedziałam, ze stokrotki sa jadalne, uwielbiam kiszonki! Pozdrawiam serdecznie!
Jestem w szoku – nie wiedziałam, że stokorotki można jeść i są zdrowe 😀
Kiszę różne rzeczy ale nigdy kwiatów, musze poeksperymentować