Coraz bardziej przekonuję się do regularnego używania w kuchni octów ziołowych. Doskonale podkreślają smak wegańskich potraw, przy czym na pewno dobrze wpływają na nasz układ trawienny. Może i Was zachęcę do własnej produkcji octu?
Byłam ostatnio w sklepie, z zamiarem zakupu jakiegoś fajnego, ziołowego octu. Jednak, po przeczytaniu etykiety i skonfrontowaniu składu z ceną stwierdziłam, że to są jakieś żarty, produkt nie był adekwatny do ceny.
I teraz, podczas wiosennej pory roku, kiedy rośliny pięknie rosną, a my zrobiliśmy z nich już prawie wszystko: sok, syrop, nalewkę, zamroziliśmy je, ususzyliśmy lub pożarli na surowo, w pewnym momencie pomyślimy: czas na coś nowego.
Ocet podagrycznikowy, z czarnego bzu czy z czosnku niedźwiedziego – to byłby prawdziwy hit na naszych stołach, czyż nie? Wkład finansowy: tylko cukier i woda, surowiec możesz mieć za darmo.
Dziś upłynął 6-ty tydzień od mojego pierwszego nastawu octowego. Swój pierwszy ocet zrobiłam podczas warsztatów z Justyną Pargiełą, relację przeczytacie tu:
Justyna nauczyła nas wytwarzania octu i tym sposobem powstał ocet gruszkowo-cytrynowy. Prawdziwy rarytas!
A oto jak go się robi:
Składniki
Dla ułatwienia podam proporcje dla słoika 1-litrowego, na początek octowej przygody lepiej zacząć od małej ilości, a potem już działać na słojach 5 litrowych.
- wyparzony słoik 1l
- wyparzona drewniana warzecha
- wyparzone butelki
- 4 łyżki cukru (4 łyżki na 1 litr wody)
- wsad połowy słoika (np. kroimy w kostkę gruszkę i cytrynę, zapełniając połowę słoika)
- letnia woda, zalewająca cały słoik
- 2 szt. ręcznika papierowego
- gumka recepturka
Do słoika wkładamy pokrojone w kostkę owoce, zasypujemy cukrem i zalewamy wodą. Lekko mieszamy warzechą. Przykrywamy dwoma sztukami ręcznika papierowego, nakładamy gumkę.
Pierwsze 3 tygodnie:
Każdego dnia przez pierwsze 3 tygodnie 1 raz dziennie mieszamy nastaw.
Kolejne 3 tygodnie:
Po upływie 3 tygodni odcedzamy, zakrywamy ręcznikiem papierowym, nakładamy gumkę i odkładamy słoik do leżakowania na kolejne 3 tygodnie.
Po 6 tygodniach
Po 6 tygodniach powinien się uformować zalążek matki octowej, więc albo kontynuujemy czekając, aż utworzy się ładna, elastyczna warstwa, jednak jeśli się nie uformuje, to też można zlewać gotowy ocet do butelek.
Ocet gruszkowo-cytrynowy wyszedł kapitalny i już wiem, że na jednym nie poprzestanę.
Polecam każdemu 🙂
_______________________________________________________________________
Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz,
dołączysz do mojego fanpage na Facebooku
dołączysz do obserwatorów na Instagramie
Przeczytaj jeszcze:
“Jak ma być kwaśne – to niech będzie ocet”. Historia i walory kulinarne octu.
Jestem fanką domowych przetworów, weków itd., ale w życiu nie wpadłabym na zrobienie własnego octu! Dziękuję za inspirację 🙂
Przyznaję że nie wiedziałam że można zrobić domowy ocet i to ocet z czosnku niedźwiedziego! Jednak człowiek uczy się całe życie 😉
Już dawno czytałam o dobroczynnym działaniu octu, dodawaniu łyżki do wody i wypijania na czczo. Patrząc na półki sklepowe i skład produktów nie wiadomo już co kupować. Jeśli chcemy być pewni składu pozostaje nam przyrządzenie ich samemu, a jako, że ostatnimi czasy lubię pichcić i kręcić się w kuchni chętnie wypróbuję przepis:)
My generalnie nie lubimy octu ale taki ziołowy w jakimś dobrym daniu chętnie byśmy spróbowały 🙂
Ale super! Pierwszy raz odwiedziłam i będę częściej wpadać. Nigdy bym nie pomyślała, że można tworzyć tak smaczne i kreatywne receptury z octem!
Jakoś nawet mi do głowy by nie przyszło, że ocet można zrobić z owoców 🙂
Ocet jabłkowy?
Rzadko stosuję ocet
Kiedyś robiłam własny ocet z bzu, ale nie pamiętam, co się z nim stało ?
Od lat robię domowe octy ziołowe, owocowe, warzywne…z każdej rośliny da się zrobić 🙂