„Zadbaj o swoje ciało. To jedyne miejsce, jakie masz do życia.”- Jim Rohn
Nikogo nie powinno dziwić stwierdzenie, że jesteśmy tym, co jemy i przyswajamy. W każdej sekundzie naszego życia organizm pracuje na nasze zdrowie lub na naszą chorobę. Jesteśmy menadżerami własnego ciała i powinniśmy się troszczyć o siebie. Niektórzy mawiają:
Terefere, na coś trzeba umrzeć. Nie będę sobie odmawiać kebsa, ani coca-coli, dzięki której przestaje mi mulić w brzuchu.
Kiedyś na kursie języka norweskiego musieliśmy ładnie opowiedzieć w jaki sposób dbamy o zdrowie. Każdy na szybko powymyślał jakieś banały. Ale gdyby każdy sam sobie odpowiedział, co robi dla poprawy własnego zdrowia, co by odpowiedział?
Zdrowie to inwestycja, na którą się składa:
– czas
– rozwijanie wiedzy o zdrowiu
– wysiłek fizyczny
– pieniądze
– wdrażanie poskramiaczy stresu
– rozwijanie intelektu
– … i wiele innych
Zdrowie to nasz ogródek, który stale musimy pielęgnować. Chyba tylko ktoś chory jest w stanie docenić zdrowie. Dlatego bądźmy mądrzy przed szkodą i stosujmy profilaktykę.
Nawadnianie się płynami
Regularne picie wody jest jednym z fundamentów zdrowia, a przyczyną wielu chorób jest odwodnienie. Według wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia dzienne zapotrzebowanie wody kształtuje się na poziomie 30 ml na każdy kilogram masy ciała.
Co pić? Najlepsze rozwiązanie daje nam sama natura. Najlepsze źródło to na przykład żywa woda ze strumyka oraz owoce, warzywa. Tak się posilali nasi prarodzice. Współcześnie – konia z rzędem temu, kto wypije wodę prosto z rzeki i nie dostanie od tego zgagi czy innej sraczki.
Dlaczego woda strukturalna jest dla nas najzdrowszym płynem
Wiele badań dowiodło, że najlepsza dla naszego zdrowia jest woda strukturalna/strukturyzowana. Znajduje się ona w wodzie po roztopionym lodzie, a także w owocach, warzywach i ich sokach. Profilaktyczne picie wody strukturalnej jest jednym z sekretów długowieczności. Woda wypłukuje stare, martwe komórki, a soki warzyw i owoców dodatkowo odżywiają komórki ciała, dostarczając witaminy, flawonoidy i niezbędne dla zdrowia minerały.
Surowe soki i warzywa
Spożywanie warzyw i owoców w naturalnej formie jest działaniem terapeutycznym. Obróbka termiczna niszczy enzymy występujące w żywności. Gotowane jedzenie rozleniwia nasz układ trawienny, który jest zmuszony do cięższej pracy.
Cytując dr Ewę Hankiewicz, witariankę: „Wszystko, co nadaje się do jedzenia na surowo, nadaje się do jedzenia. Jemy wówczas, gdy jesteśmy głodni. Miejscem przetwarzania naszego jedzenia powinna być nasza kuchnia, a nie fabryka. Surowe warzywa, owoce i orzechy dają nam energię potrzebną do życia. Warzyw nie należy obierać, jedynie myć. Soki należy wyciskać z warzyw i owoców nieobieranych, jedynie umytych, przechowywać w ciemnym miejscu i pić raczej od razu”.
Różne terapie przeciwnowotworowe opierają się na „surowiznach”. Weźmy na przykład terapię Gersona, która zakłada regenerację polegającą na dostarczeniu schorowanemu organizmowi dużej ilości super foods w postaci soków wyciskanych ze świeżej marchwi, jabłek i zielonych części roślin w ilości 13 (!) szklanek dziennie.
Noo, zmierzam już do meritum moich wywodów: wyciskarka.
Sok z wyciskarki wolnoobrotowej czy sok z sokowirówki?
Od wielu lat piję świeżo wyciskane soki i koktajle. Najpierw używałam sokowirówki i/lub blendera. Nie pamiętam już smaku soku z sokowirówki. Pamiętam tylko, że zrobienie szklaneczki napoju było drogą przez mękę. Mały otwór na wsad wymagał bardzo drobnego krojenia warzyw i owoców. Niska wydajność, bo pulpa była mokra i to w odpadach znajdowało się sporo nie wykorzystanego soku. Gotowe soki, na przykład z jabłek, wyglądały groteskowo – całość przypominała brudną wodę oddzieloną od brudnej piany. Mogłam też zapomnieć o wyciskaniu roślin włóknistych, ponieważ strasznie zapychały urządzenie. I praca sokowirówki była potwornie głośna.
Sokowirówka, na skutek szybko pracującego narzędzia tnącego i szybkich obrotów, nie do końca ładnie obchodziła się z moim materiałem na sok. W ten sposób urządzenie mogło niszczyć dobroczynne enzymy zawarte w owocach i warzywach. A to już nie jest fajne.
Musiał nadejść i nadszedł w końcu ten dzień, w którym kupiłam swoją pierwszą wyciskarkę wolnoobrotową. Używam jej regularnie od czterech lat przez większość dni w roku. Przerobiłam tonę warzyw i owoców z różnych typów wyciskarek i sokowirówek. Z własnego doświadczenia mogę stwierdzić, że nigdy nie zamienię wyciskarki wolnoobrotowej nawet na najlepszą sokowirówkę.
Szczególnie przy intensywnym korzystaniu ważne są:
– komfort i wygoda
– łatwość mycia podzespołów
– ergonomia i wydajność
– niskie straty materiałów na sok
– wytrzymałość elementów urządzenia
– obsługa posprzedażowa i serwis
Kupując urządzenie do wyciskania soków warto zadać sobie pytanie jak często będziecie z niego korzystać. Jeśli często, inwestycja w dobry sprzęt zwróci się wielokrotnie.
Moja odpowiedź na pytanie: sokowirówka czy wyciskarka wolnoobrotowa? Zdecydowanie wygrywa wyciskarka!
Co o wyciskarce Hurom One Stop H-AI mówią użytkownicy? Oceny zamieszczone w sieci:
Opineo: 5/5
Ceneo: 4,7/5
Skąpiec: 4/5
Najczęściej podkreślane zalety to: bezawaryjność, łatwość w obsłudze, wydajność, nowoczesny design, dobra jakość, wygoda, nie zajmuje dużo miejsca, pracuje cicho.
Najczęściej podkreślana wada to: wysoka cena.
Charakterystyka:
Urządzenie Hurom One Stop H-AI jest typem wyciskarki pionowej z jednym ślimakiem. Dzięki takiej konstrukcji wyciskarka jest:
– łatwa w obsłudze, ponieważ składa się z kilku elementów prostych w złożeniu jak klocki LEGO, a tym samym jest:
– łatwa w myciu
– praktyczna
Gwarancja: na silnik 10 lat, a na części 2 lata (nawet 4 lata w przypadku zarejestrowania produktu)
Użytkowanie: do 30 minut nieprzerwanej pracy
Cena: w granicach 2500 zł
Kolorystyka: platynowy, niebieski, różowe złoto, czerwony
Moje wrażenia z pierwszego użycia
Akt I
Let’s start
Byłam bardzo ciekawa, jak się spisze ta wyciskarka. Do testów wykorzystałam surowce miękkie (pomarańcze, cytrynę, grejpfrut), twarde (marchew, burak) i bardzo miękkie i mięsiste, takie jak awokado i banan. Drobne pomarańcze wrzuciłam w całości, a marchew przekroiłam na pół. Postanowiłam załadować pojemnik po brzegi, zostawić pracujące urządzenie i zająć się innymi sprawami. Na stronie producenta jest napisane, że wyciskarka może pracować nieprzerwanie do 30 minut. To dopiero wygoda!
Pojemnik jest wyposażony w metalowy nożyk i dwa siekacze ze sztucznego tworzywa. Ich zadaniem jest wstępne rozdrobnienie surowca, spychając go do misy, gdzie z kolei powolnymi ruchami przejmuje go wałek ślimakowy. Następuje dalsze rozdrabnianie materiału. Następnie surowiec jest cedzony przez sito o grubszych i drobnych oczkach. W ten sposób powstaje sok.
Rzeczywiście, urządzenie dobrze wykonało swoją pracę, nie trzeba było dodatkowo popychać warzyw. Pojemnik na odpady jest mały, więc trzeba obserwować, by się nie przepełnił.
Sprawdziłam też jak wyciskarka poradzi z jedną cytryną. Ponieważ pojemnik na wsad jest spory, nożyki długo obracały się bez celu, nie mogąc złapać owoca. Gdy cytrynę przekroiłam na pół, poszło bez problemu. Zatem jeśli będziecie wykorzystywać do soku małe ilości surowca, trzeba będzie owoc przekroić na pół.
Prawdziwą niespodzianką okazały się udane próby koktajlowe. Urządzenie posiada regulowaną manetkę, dzięki której można całkowicie bezstratnie wyciskać banany czy awokado. Sami też decydujemy, czy chcemy sok czy gęstszego szejka. Koktajl banan – kiwi oraz burak – awokado wyszły przepięknie, nie mówiąc już o smaku.
To jeszcze nie wszystko! Wyciskarka Hurom One Stop H-AI potrafi doić mleko 🙂 Roślinne oczywiście. Ja zrobiłam mleko migdałowe, ale można „wydoić” także różnego rodzaju orzechy, a nawet soję. Podstawą jest oczywiście ich uprzednie moczenie oraz obranie z łupin.
Akt II
Degustacja
Heaven, I’m in heaven – śpiewał Frank Sinatra w Zielonej mili. Nie zapomnę tego uczucia błogości po zrobieniu pierwszego łyku z Huroma (tu link do ich strony ) kiedy to nektarowa słodycz rozeszła się po mym podniebieniu. Z niejednej wyciskarki sok piłam i mogę śmiało powiedzieć: „tak, mam doświadczenie w ocenianiu soków”.
Domownicy nie wierzyli, że podałam im zaledwie sok z pomarańczy. Domyślali się ukrytego spisku, że w szklance oprócz pomarańczy znajduje się banan i jakiś sekretny składnik X.
Sok z pomarańczy miał gładką i aksamitną strukturę. Smak, kolor, zapach i konsystencja biły na głowę wszystkie soki, jakie kiedykolwiek piłam.
Dobrym testem był sok z marchewki. Ciekawiło mnie, jaka będzie jego klarowność. I tu kolejne zaskoczenie, że nie musiałam go dodatkowo ręcznie przecedzać przez sitko. Zachował gładkość i jednolitą strukturę, co przełożyło się na doskonały smak. Po prostu czad.
Akt III
Mycie
Producent pomyślał o maksymalnym ułatwieniu tej prozaicznej czynności, jaką jest mycie. Smukła szczoteczka z dwiema końcówkami, która wejdzie w każdy zakamarek oraz okrągła szczotka – przy pierwszym myciu nawet ich nie musiałam użyć. Myło się łatwo i przyjemnie.
Wnioski końcowe
Korzyści picia świeżo wyciśniętych soków są olbrzymie. Każda szklanka kolorowego soku to pigułka zdrowia. Maszyna wyciskająca warzywa, owoce czy zioła, przetwarza roślinny materiał, dzięki czemu człowiek otrzymuje esencję witamin, enzymów czy minerałów.
Wyobraźmy sobie 2 kilo marchwi, kilo pomarańczy, główkę sałaty, pęczek pietruszki i cukinię – czy umielibyśmy to wszystko zjeść na surowo w ciągu jednego dnia? Z pomocą wyciskarki wolnoobrotowej otrzymujemy gotowy koncentrat, nie musieć tego cały dzień tego przeżuwać.
Codzienne sokowanie dostarcza wiele przyjemności i jest korzystne dla zdrowia. Dłużej zachowujemy młody wygląd i witalność. Decydując się na zakup urządzenia weźmy też pod uwagę fakt, że zdrowym stylem życia oszczędzamy na lekarstwach z apteki, bo mniej będziemy chorować i rzadziej będą łapać nas infekcje.
Dlatego nie powinno być mowy o byle jakim urządzeniu, gdyż, jak głosi mądrość ludowa – co jest tanie, to jest drogie. Jeśli wypijasz duże ilości soków, prawdopodobnie prędzej czy później staniesz przed wyborem kupna wyciskarki wolnoobrotowej.
Pod wieloma względami uważam, że warto zainwestować w sprzęt, który posłuży na lata.
Wyciskarka tania nie jest, ale warta jest swojej ceny. Powinna zaspokoić potrzeby najbardziej wymagającego użytkownika.
Po więcej informacji zapraszam na stronę www.hurom.pl.
Prawa autorskie fotografii urządzenia należą do www.hurom.pl.
_________________________________________________________________________________
Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz,
dołączysz do mojego fanpage na Facebooku
dołączysz do obserwatorów na Instagramie
Znam te wyciskarki i przymierzam się do kupna, świetna sprawa picie soków 🙂
Nie mam sokowirówki, a na picie smoothie nie zawsze mam chęć. Wpis przeczytałam z zaciekawieniem, naświetlił mi kilka spraw i będę się musiała poważnie zastanowić przed zakupem. Rzeczywiście ciężko byłoby zjeść 3 kg warzyw i owoców, a pijąc je jakoś łatwiej to wszystko przychodzi 🙂 Przydatny artykuł 🙂
Dziękuję 🙂
super sprzęt. Kupuję.
Hmmm, ja też do smoothie nie mogę się przekonać 🙁 Chociaż mam różne bajery w kuchni. Zawsze wydaje mi się, że czegoś do tego smoothie brakuje w kuchni…
Aj a ja już tak długo przymierzam się do kupna sokowirówki. Może wreszcie kiedyś się skuszę 🙂
Mam nadzieję, że moja recenzja przyczyni się do dobrego wyboru 😉
Ja nie mam jeszcze takiej wyciskarki, ale mają moi rodzice i uważam, że jest to super sprawa! Nawet dzisiaj robiliśmy sok 🙂 Mam nadzieję, że kiedyś też sobie kupię.
Cena niestety poraża :/ ale widzę, że produkt jest wart swojej ceny 🙂 Domyślam się, że taki sok smakuje genialnie!
U mnie koktajle są codziennie, przy pomocy blendera.
Uwielbiam własne soki 😉
Soki to naprawdę najlepsze co daje natura. Super sprawa, że teraz już większość ludzi ma świadomość, że woda i zdrowe soki to podstawa sił dla organizmu.
My mamy Zelmera i też jest fajny. Robimy średnio kilka soków w tygodniu, choć nie zawsze nam się to udaje. Ale przyznam, że odkąd je robimy to nie ma porównania do tych sklepowych 🙂
Już od dawna przymierzam się do zakupu jakiegoś urządzenia, które pozwoli mi na robienie takich domowych soczków… Póki co piję koktajle 🙂
Nie kupuję soków, bo dobrze wiem, że ich skład nie zawsze jest dla naszego zdrowia najlepszy. Dlatego najczęściej wybieram wodę. Ale taka wyciskarka to na pewno super sprawa! I fajnie, że producent pomyślał także o ułatwieniu jej oporządzania 🙂
soków ze sklepu nie piję od co najmniej 8 lat! Napakowane są cukrem i nie smakją mi..wolę domowe!
a wlasnie jestesmy w czasie zastanawiania się nad sprzetem, ktory wybrac, co ijak ! super, ze znow do Ciebie trafilam w odpowiednim momencie 🙂
Cieszy mnie to 🙂
Soki uwielbiam, choć piję tylko do 13, bo owoców nie jem w godzinach popołudniowych. Swietna recenzja, jestem na etapie poszukiwania takiego sprzętu
Dobry rok temu przestawiliśmy się na domowe soki i innych już nie pijemy 🙂 Aż strach myśleć jak się opijało wcześniej pseudosokami i „napojami”, ale wiedza i świadomość była wtedy o wiele niższa…
Korzystam z wyciskarki innej marki i również jestem bardzo zadowolona. Rzeczywiście między sokowirówką a wyciskarką wolnoobrotową jest ogromna przepaść.
Jak najbardziej jestem za sokami jednak taka wyciskarka zwróci się tylko wtedy gdy będziemy ją bardzo często używać, w przeciwnym razie będzie tylko ładnym gadżetem.
Ja uwielbiam wyciskać sobie sok z pomarańczy. 🙂
W domu od lat używaliśmy sokowirówki. Soki zawsze były pyszne i nikt nie narzekał, że wodniste, że oddziela się pianka, itp itd. Do czasu kiedy wypróbowaliśmy wyciskarkę wolnoobrotową. Wystarczyło popatrzeć jak działa i spróbować soku! 100% satysfakcji! Zdecydowaliśmy, że musimy ją kupić. Jest dość droga i jak narazie jest tylko na naszej liście „must have”. Zawsze coś ważniejszego jest do kupienia, ale mam nadzieję, że już wkrótce wreszcie będzie nasza 😀
Moja wyciskarka ma już ładnych parę lat, ale soki robi świetne 😉
Jak dla mnie wyciskarka wolnoobrotowa w każdym domu powinna być a już na pewno tam gdzie są dzieci. Osobiście mam wyciskarkę 4swiss. Zachęciła mnie dożywotnia gwarancja na silnik i to, że mogę do niej wkładać nieobrane owoce o średnicy 8 cm wchodzą całe. To nawet ich nie przekrajam tylko wrzucam. Może nie jest to tani sprzęt, ale kupuje się go na lata a nie jeden dzień.
To chyba ostatni sprzęt, którego w naszej kuchni nie ma. Dlaczego? Kieruję się intuicją, może się mylę, ale natura stworzyła wszystko doskonałe. Picie dużych ilości wyciśniętych soków jest trochę nienaturalne. Owszem smaczne, zdrowe, ale łatwo przesadzić.