Zapraszam wszystkich łasuchów na zdrowy, wegański, słodki poczęstunek. Dziś gościem wegedrogi jest Edyta, autorka bloga www.mojkawalekpodlogi.pl, która udowodni, że przygotowywanie roślinnych deserów wcale nie musi być takie trudne.
Edyta to wzór godny naśladowania. Na jej blogu znajdziecie przepisy na zdrowe przysmaki bez białego cukru, bez białej mąki i bez mięsa. A ostatnio nawet bez żadnych produktów odzwierzęcych, gdyż moja rozmówczyni od niedawna wkroczyła na wegańską ścieżkę 🙂
Agata:
Witaj Edyto na moim kawałku podłogi 🙂 Lubisz polską muzykę?
Edyta:
Lubię chyba każdy rodzaj muzyki. Za tą polską nie przepadam jakoś szczególnie, ale mam swoje ulubione utwory. Nazwa bloga jak słusznie się domyślasz nawiązuje do popularnej piosenki. Tworząc bloga i zastanawiając się nad nazwą miałam ogólny zarys o czym chcę pisać. Nie chciałam, by nazwa ograniczała moją tematykę i dlatego też zdecydowałam się na coś, co wskazuje na to, że jest pewien główny motyw bloga, ale ogólnie będę pisać o tym co mnie interesuje, ciekawi i porusza.
Agata:
No, nie da się ukryć, nazwa „wegedroga.pl” mocno ukierunkowuje tematykę bloga. Choć oczywiście wegetarianizm nie jest jedynym wątkiem, o którym piszę. A wracając do Twojego bloga, zauważyłam u Ciebie niezwykły talent kucharski 🙂 Czy Ty czasem nie robiłaś jakichś kursów kulinarnych? Gdzie się można nauczyć tak gotować?
Edyta:
Bardzo miło mi to słyszeć. Żadnych kursów nie przechodziłam, to zupełnie kwestia praktyki. Nigdy nie przepadałam za przygotowywaniem wytrawnych dań. Niezbyt interesowało mnie robienie pieczeni czy wyrabianie pierogów. Od czasów studenckich zaczęłam się interesować słodyczami i to właśnie ja byłam podczas świąt i wszelkich uroczystości byłam odpowiedzialna za przygotowanie deserów na rodzinne spotkania. W międzyczasie zaczęłam się bardzo interesować zdrowym odżywianiem. Nie potrafiąc wyciąć słodkości całkowicie z mojego życia postanowiłam zacząć przygotowywać je samodzielnie w domu. W ten sposób mogłam jeść słodycze w rozsądnych ilościach, bez wyrzutów sumienia i wzrostu wagi. I tak się właśnie zaczęło!
Agata:
Skorzystałam z jednego z Twoich pomysłów i zrobiłam bananową tartę bez pieczenia. Co prawda, nie trzymałam się ściśle przepisu, ale wyszedł naprawdę smaczny wegański deser. Zaskoczyło mnie w tym przepisie, że trzymając mleko kokosowe w lodówce, po pewnym czasie oddzieli się część stała od płynnej. Dzięki części stałej mamy przepyszny, roślinny składnik na krem do tortu. Jakie inne asy trzymasz w rękawie?
Edyta:
A’propos mleczka kokosowego i jego rozdzielenia się to wiesz, że z takiej mocno schłodzonej części można zrobić kokosową bitą śmietanę? Ja często podaję ją z fasolowym brownie i zdecydowanie robi furorę 🙂 Po minimum 12 godzinnym schłodzeniu mleczka kokosowego oddzielamy stałą część i dodajemy do niej ulubione słodzidło. Ubijamy mikserem do uzyskania odpowiedniej konsystencji. I to wszystko! Prosto, a o niebo zdrowiej 😉
Możliwości tak naprawdę jest bardzo wiele, informacji w sieci również. Sama co jakiś czas odkrywam nowości, których jeszcze nie próbowałam. Ostatnim takim hitem jest użycie wody po fasoli, ciecierzycy lub innych nasion strączkowych. Aquafaba może być użyta do domowej produkcji wegańskich lodów, musów czekoladowych, czy roślinnych bez. Nie miałam jeszcze okazji próbować deserów z jej wykorzystaniem, ale zdecydowanie jest ona na mojej liście.
Agata:
Czym zastępujesz odzwierzęce składniki ciast, tortów, deserów? Możesz podać przykłady? Czym zastąpić np. śmietanę lub białko jaj?
Edyta:
Wbrew pozorom bardzo łatwo jest zamienić nabiał i jajka w deserach. Jak zaczęłam się interesować tematem weganizmu, to sama się zdziwiłam jak wiele zamienników jajek można stworzyć z prostych składników! W cieście sprawdzi się świetnie mieszanka zmielonego siemienia lnianego z wodą lub nasion chia z wodą (1 łyżka nasion lub siemienia i 3 łyżki wody). Mieszamy oba składniki i odstawiamy na chwilę. Taka porcja zastąpi jedno jajko. W naleśnikach zdarzyło mi się nawet użyć podobnej mieszanki z użyciem płatków owsianych i wody.
Zamiast masła używam już od dawna oleju kokosowego, który nadaje świetny, delikatnie kokosowy posmak do deserów. Nadaje też fajną, kremową konsystencję kremom do tortów lub muffinek.
Agata:
Czy wykonanie wegańskich deserów jest trudne lub czasochłonne?
Edyta:
To oczywiście zależy, co chcesz zrobić. Zasady ogólnie są takie same jak w przypadku tradycyjnych deserów. Jeśli chcesz zrobić 3-warstwowy tort, to oczywiście zajmie to sporo czasu. Jednak porównując podobne desery – nie dostrzegam żadnej różnicy. Tak naprawdę to jedynie kwestia przyzwyczajenia się do myślenia o zamiennikach i na tym koniec. Poziom trudności jest również na podobnym poziomie, wszystko zależy od deseru. Wydaje mi się jednak, że kuchnia wegańska stawia bardziej na prostotę. Przykładowo ostatni mój wpis na blogu to wegański mus czekoladowy. Użyłam 6 składników i lista czynności ogranicza się do wymieszania czekolady, roślinnego mleka, kakao i zmiksowania banana i awokado. Prosto, szybko i smacznie.
Agata:
Muszę przygotować ten mus czekoladowy, to coś w sam raz dla mnie. A jeśli nie chce nam się przygotować nic samemu, jakie zdrowe, słodkie, wegańskie przekąski ze sklepu mogłabyś polecić? (taki plan awaryjny na górskie wędrówki, gdy ciągnie do słodkiego, ale nie chce się nic pichcić)…
Edyta:
Niestety unikam ogólnie sklepowych słodyczy w miarę możliwości. Odkąd wykluczyłam z diety mięso, nabiał i jajka nie miałam jeszcze okazji kupić czegoś w sklepie. Niektóre desery są tak proste i szybkie w przygotowaniu, że więcej czasu zajmie pójście do sklepu niż ich przygotowanie. Na wszelkie wycieczki zawsze biorę batony domowej roboty, a gdy nie mam czasu to wybieram wersję bez pieczenia. Wystarczy wymieszać wszystkie składniki i gotowe.
Agata:
Możesz podać kilka przykładowych, nieskomplikowanych przepisów na słodki deser?
Edyta:
Wegańskie przepisy wrzucam na bloga, więc zapraszam gorąco na stronę i do testowania. Najnowsze przepisy widoczne na głównej stronie są wegańskie. Zawsze można wpisać również w wyszukiwarkę hasło wegańskie lub wybrać taki tag i pojawią się przepisy z tej kategorii. Poniżej przesyłam zdjęcia przykładowych deserów 🙂
Agata:
Dzięki Edyta za przyjęcie zaproszenia do wywiadu. A Was wszystkich zapraszam na bloga Edyty.
Wywiadu udzieliła Edyta:
______________________________________________________________________________________________
Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz,
dołączysz do mojego fanpage na Facebooku
dołączysz do obserwatorów na Instagramie
Mimo, że jestem bardzo, bardzo mięsna to takie porady dla zainteresowanych musza być bardzo przydatne. Poza tym warto chociaż raz spróbować.
Edyta tworzy naprawdę cudne desery, wszystko wygląda obłędnie 🙂
Jud, dziękuję bardzo! 🙂
Wszystko pyszne jak zwykle znam bloga Mój kawałek podłogi lubię bardzo i pozdrawiam ciepło ;]
Wszystko wygląda apetycznie!
Przy rozszerzaniu diety mojej małej, coraz więcej odkrywam substytutów słodkości. Zależy mi , żeby jadła zdrowo, ale też pysznie i smakowicie! Te desery napewno w przyszłości będą na naszym domowym stole!
ależ smaków mi narobiłyście 🙂
PS baaardzo lubię „mój kawałek podłogi” 🙂
Świetny wywiad. bardzo ciekawy blog zaprezentowałaś na pewno zajrzę 🙂
Pozdrawiam:-)
o matko! Te lakocie wygladaja lepiej niz moje, jestem zazdrosna, musze sprobowac je zrobic, zeby sprawdzic czy w smaku tez a lepsze 🙂
Przyznam, że jeszcze nigdy nie słyszałam czym można zastąpić jajka. To chyba właśnie zrewolucjonizowało mój kulinarny świat 😉
Super:)
Edytę i jej blog bardzo lubię i polecam! 🙂 Zamieściła niedawno gościnnie u mnie na blogu swój przepis na mus czekoladowy. Takie zdrowe słodycze są zawsze mile widziane 🙂