Przyroda obdarza bogactwem naturalnych składników, które można wykorzystać do pielęgnacji ciała. Najprościej jest wykonać maseczki na twarz. Najlepsze maseczki to oczywiście takie, które można zjeść. Kombinacji jest bez liku. Można wykorzystać resztki z lodówki takie jak śmietana, jajko, żółtko jabłko, ogórek, z resztą sami wiecie…
A jeśli chcecie, możecie zrobić nawet własny krem lub balsam. Ten, który teraz omówię, ma trwałość ok. 2 tygodni i jest na bazie wosku pszczelego.
Robimy krem różany
Składniki do tzw. fazy olejowej:
37 g oleju sezamowego
15 g oleju jojoba
7 g wosku pszczelego
Składniki do tzw. fazy wodnej:
25 g hydrolatu różanego
kilka kropli olejku eterycznego – różanego
Przygotuj składniki i narzędzia.
Pojemniki do mieszania, szklane lub plastikowe mieszadełko, wagę, termometr, garnek, miarkę
A teraz hit 🙂 za pomocą wytłaczarki wytłaczamy olej. Oczywiście olej ze sklepu jak najbardziej się nada
Teraz dokładnie odmierz: olej sezamowy, olej jojoba i wosk pszczeli. wymieszaj
Tak samo z fazą wodną
Garnek dobrze jest wyścielić jakąś szmatką. Podczas tej czynności podgrzewamy bazy trzymając naczynia, by się nie przewróciły
Temperatura nie powinna przekraczać 40˚ C
Teraz bardzo ostrożnie, kropla po kropli wlewamy fazę wodną do olejowej. Robimy to delikatnie i stopniowo, by krem się nie zważył
Dodajemy parę kropli olejku różanego
Krem włożyć do lodówki, by dłużej się trzymał. Ja swój trzymam w łazience, nie zdąży się „zestarzeć” 🙂
_________________________________________________________________________________
Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz,
dołączysz do mojego fanpage na Facebooku
dołączysz do obserwatorów na Instagramie
Bardzo ciekawy pomysł moc zrobić samemu taki krem.
Super pomysł !
Super! A da się jakoś przedłużyć trwałość produktu? Może da się go np. mrozić i stopniowo zużywać? 🙂
Można trzymać w lodówce, to może wytrzyma tydzień dłużej. Taka jest natura naturalnych preparatów pozbawionych konserwantów 😉
Mam już ‚przepis’ na balsam do ust z woskiem pszczelim, a teraz krem! Brakuje mi tylko wosku pszczelego ale już wiem gdzie go dostanę, więc niebawem zacznę swoją produkcję naturalnych kosmetyków 🙂
super! powodzenia:)
Muszę się zaopatrzyć w spieniacz do mleka! Mi nie wyszła taka fajna konsystencja, gdy robiłam w blenderze kielichowym 🙁
Mnie się wydaje, że w blenderze kielichowym są za duże obroty. Mieszamy bardzo delikatnie, spieniaczem:)
Ja kiedyś zrobiłam masełko do ciała z olejów, masła shea i kakaowego. Mieszałam mikserem na wolnych obrotach. Nie udało mi się jednak uzyskać miękkiej, puchatej konsystencji, zapewne jakiś składnik trzeba by dodać.
Jejku ale aparatura jest do tego potrzebna 😃
Ajć 2 tygodnie to trochę mało 🙁 W kazdym razie spróbuję ; )
Jestem zachwycona, ale sama nie odważę się zrobić. Bardzo fajny tutorial.
Wosk pszczeli nie jest vegański, niestety.
Nie jest.
Świetny pomysł o którym m=nie miałam pojęcia. Myślę, że mogłabym wypróbować.
Dostałam ostatnio podobny krem od koleżanki, która robi je sama i powiem szczerze, ze miło mnie zaskoczył, bo nic mi nie wyskakuje po nim co oznacza, ze mi służy 🙂 pokażę jej ten artykuł.
Szkoda, ale chyba nie będe miała cierpliwości. Znów pewnie kupie gotowy, bo bardzo lubie.
Czy nie wytrąciła sie woda z kremu ? Bo używając wosk pszczeli do połączenia faz wytrąciła mi się woda, ale po ostygnieciu( nie podzielil mi się w trakcie łączenia tylko pózniej)
Nie, nie wytrąciła się woda
Hejka czy mogę użyć zamiast oleju jakoś olej kokosowy frakcjobowany to znaczy w stanie cieklym i zamiast oleju sezamowego masło Shea w tych samych proporcjach? Czytałam że można użyć konserwanta np gliceryne albo Wit E czy w tym przepisie też.moge jeśli tak to na którym etapie ? Dziękuję za odpowiedź
Witam, czy istnieje jakaś złota proporcja mówiąca o tym, ile wosku pszczelego dodać na jaką ilość fazy olejowej lub wodnej?
Niestety nie znam takiej złotej proporcji. Pozdrawiam serdecznie w nowym roku.
Bardzo lubię własnoręcznie „ukręcone” kremy ale… czy Wasz olej sezamowy też tak śmierdzi? Nadal mojemu kremowi bardzo specyficzny zapach. Dodawanie olejków zapachowych nie bardzo miało sens bo ciężko było przebić tę woń.
Pozdrawiam
/piotr
Dziękuję za pomysł! w sumie nie jest tak skomplikowany : ) będę próbować : ) widzę, że temperatura łaczenia jest bardzo ważna. Może mi się nie rozdzieli 😛