A dzisiaj Mateusz Handel zabierze nas w podróż do Chin. Przyznam, że fascynuje mnie ten kraj i na pewno w końcu tam pojadę.
Agata: Witam Cię serdecznie na blogu. Cieszę się, że znalazłeś czas, by podzielić się swoimi wrażeniami i praktycznymi wskazówkami z wyjazdu. Zdaję sobie sprawę, że tak rozległy i ciekawy kraj można by zwiedzać 3 miesiące i tak to będzie mało. Powiedz mi, jakie miasta miałeś okazję odwiedzić i jakie są Twoje wrażenia z tej podróży?
Mateusz: Tak jak mówisz, nawet 3 miesiące nie wystarczą na zwiedzenie choćby części Chin. Tak naprawdę był to wyjazd „na rozpoznanie”, będący spotkaniem z dwoma metropoliami, czyli Pekinem i Szanghajem, dokąd dojechaliśmy ze stolicy szybka koleją. Jednak pierwsze zetknięcie się z tą obcą dla nas kulturą oceniam bardzo pozytywnie.
Agata: Czy udało Ci się ustrzelić jakąś atrakcyjną promocję cenową biletów lotniczych? Zdradzisz, w jakiej kwocie się zamknąłeś?
Mateusz: Akurat miała miejsce promocja linii lotniczej i jak zobaczyłem baaardzo okazyjną cenę, postanowiłem wziąć urlop i wyjechać. Za bilet zapłaciłem 1300 zł. Tak więc podróż odbyłem samolotem z Warszawy do Pekinu, z przesiadką w Dubaju.
Agata: Wcale mnie nie dziwi taki spontan 🙂 Jak wspomniałeś, odwiedziłeś dwa miasta: Pekin i Szanghaj, przy okazji chciałam spytać o noclegi – gdzie nocowałeś?
Mateusz: Noclegi załatwiałem osobiście wyszukując niedrogich i dogodnie położonych hosteli. Szczególnie dobrze wspominam jeden w Pekinie zlokalizowany w dzielnicy hutongów, czyli zabytkowej robotniczej dzielnicy, która obecnie jest rewitalizowana. Za nocleg zapłaciliśmy ok. 100 zł/osobę, ale bez problemu można znaleźć miejscówki za 50 zł/osobę.
Agata: Naprawdę niedrogo. Nie spodziewałam się, że podróż w tak odległe miejsce można odbyć za tak niewielkie pieniądze. Mówisz, że miałeś też okazję na integrację z miejscową ludnością. Obserwując zachowanie Chińczyków lub rozmawiając z nimi, jakie skojarzenia nasuwają Ci się z tym narodem?
Mateusz: Chińczycy wydają się nieco nieśmiali, ale podobno wynika to z tego, że mało która osoba mówi po angielsku i za dyshonor uważa fakt, że nie będzie mogła pomóc, stąd woli unikać obcokrajowców. Jednocześnie wiele osób robiło sobie ze mną zdjęcie, gdyż nosiłem wtedy brodę a tam to jednak rzadkość.
Agata: Cóż, rzeczywiście trudno mi sobie wyobrazić Chińczyka z brodą, chyba, że z taką bródką „w szpic” 🙂 A jakie miejsca czy obiekty wywarły na Tobie największe wrażenie?
Mateusz: Wiadomo, że ikoną, którą trzeba zobaczyć jest Wielki Mur Chiński i to na pewno robi wrażenie na każdym, ale trzeba przyznać, że jak każde miejsce spopularyzowane, jest to już obiekt mocno turystyczny, co nie każdemu może odpowiadać. Na mnie jako osobie zainteresowanej historią, na pewno wrażenie zrobiło także Zakazane Miasto w Pekinie i trochę odwrotność tego, czyli nowinki technologiczne i skala nowoczesności w Szanghaju.
Agata: Jakie regionalne danie smakowało Ci najbardziej? Ile tam kosztuje jedzenie?
Mateusz: Ceny są zbliżone do naszych, cena za obiad oscyluje w granicach ok. 20-30 zł. Lubię każdą międzynarodową kuchnię, również chińską, więc każde dla mnie było smaczne, choć muszę przyznać, że po pewnym czasie pobytu tam zatęskniłem do zwykłego kotleta 🙂
Agata: Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, prawda? Jakie pamiątki zabrałeś ze sobą do Polski?
Mateusz: Zbieram z każdego miasta kieliszki. Niestety Chiny to na razie jedyne miejsce, gdzie nie mogłem ich zakupić. Zadowoliłem się zestawem do parzenia herbaty, który służy mi do dzisiaj.
Agata: Och, zazdroszczę tego oryginalnego serwisu do herbaty… Zbliżając się ku końcowi naszej rozmowy, mam ostatnie już pytanie – jakich rad mógłbyś udzielić turystom, którzy chcieliby tam pojechać?
Mateusz: Rady udzielam zawsze takiej samej: nie bać się ludzi i nie wstydzić. A jeżeli chodzi o Chiny, warto zabrać ze sobą słownik obrazkowy, naprawdę przydatna rzecz ze względu na różnicę językową i alfabet.
Agata: Słownik obrazkowy to bardzo dobry pomysł. Dziękuję za poświęcony czas, mam nadzieję, że Czytelnicy zostali zachęceni do odwiedzenia tego ciekawego kraju, bo ja tak 🙂
______________________________________________________________________________________________
Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz,
dołączysz do mojego fanpage na Facebooku
dołączysz do obserwatorów na Instagramie
Chiny z jednej strony bardzo mnie ciekawią a z drugiej nieco się ich obawiam! ☺
Ale jak bym trafiła bilet za 1300 plnów to kupiłabym w ciemno!! 😊
Chiny mają swój nieoowtarzalny klimat. Korzystając z promocji biletów Lot-u poleciałam do Pekinu w styczniu tego roku. Lot bezpośredni bez przesiadek i międzylądowań. Hotel znaleźliśmy na booking com. Mam ochotę wrócić jeszcze raz latem. Zakazane Miasto, Pałac Letni, Wielki Mur i sam Pekin – niesamowite wrażenia !! Polecam
Ach, cudowna podróż. Dziękuję za fotorelację i kilka słów od autora:)
Interesujące ☺ fascynujący kraj i fascynująca rozmowa ☺
Dziękuję:)
Nie da się poznać Chin w 3 miesiące 🙂 To tak, jakby chcieć zaliczyć całą Europę w tak krótkim czasie :))
To równocześnie też pokazuje niewyobrażalne bogactwo kulturowe, przyrodnicze, krajobrazowe tego świata.
Ciekawe informacje i zdjęcia piękne. Kiedyś chciała bym odwiedzić ten kraj ma swój urok i klimat.
2 miesiące jeździłam autobusami przez Chiny i Mongolię. Mnóstwo wspomnień i przygód!!!
To musiała być fascynująca podróż. Chciałabym kiedyś zobaczyć Wielki Mur, mimo, że jest tak spopularyzowany:)
Jak bym trafiła na takie bilety to też brałabym w ciemno 🙂 Chiny muszą być super, powoli zaczynam się też czaić na Japonię 🙂 Azja wcale nie jest taka droga, jak się wielu osobom wydaje – największy wydatek to zazwyczaj bilety, ceny bywają zbliżone do naszych. Słownik obrazkowy – no byłoby ciekawie 🙂
Bardziej niż Chiny wolałbym zobaczyć inne kraje, co nie zmienia faktu, że i ten bym z przyjemnością zwiedził kiedy miał więcej wolnego czasu!
Chiny to tak różnorodny i ogromny kraj, że rzeczywiście potrzeba czasu i środków, by poznać go choć w pewnym procencie. Moi rodzice mieli okazje w te wakacje odwiedzić Chiny, oczywiście tylko kilka, wybranych miejsc, ale byli i w sumie są nadal zachwyceni.
„Chińczycy wydają się nieco nieśmiali,” – właśnie te to ostatnio słyszałam, więc coś w tym musi być. Ja nie znam żadnego Chińczyka, więc ciężko powiedzieć 😉 Ah bardzo chciałabym kiedyś odwiedzić Chiny, zwłaszcza że jestem na świeżo po podróży do Azji (Tajlandia i Kambodża), może kiedyś 😉
Póki co do Chin nigdy mnie nie ciągnęło, ale kto wie, może się wybiorę 😉