Kiedyś było jakoś inaczej… dzieciaki całymi dniami przesiadywały „na placu” – tak godoją na Śląsku. Co się nie działo na tym placu! Skakało się w gumę, fikało na trzepaku, skakało z huśtawki, bawiło w podchody, w szukanie skarbów, w chowanego, w berka, raz dwa trzy Baba Jaga patrzy, budowało się „domek”, wspinało na drzewa, łaziło po płotach czy przesiadywało na ławce. Jak temu dzieciakowi te czynności się nie nudziły i był na tyle kreatywny, że stale coś nowego do zabawy wymyślał… I dzieciak miał 9 żyć jak kot. Gdy wracał do domu z rozdartymi gaciami na kolanie, to się bał, że jak matka zauważy, będzie lańsko. Tak by można wieść beztroskie życie aż do pierwszej pracy, która wymusza pewne powtarzające się postawy: siedzącą, stojącą czy schyloną.
No cóż, tak, ostatnimi czasy zasiedziałam się trochę. Doba nie jest z gumy, więc trzeba znaleźć czas na pracę, pozostałe obowiązki, dopiero na dalszym planie znajdą się przyjemności, do których zaliczam aktywność fizyczną. A tę ostatnio zaniedbałam 🙁 No i dlatego piszę dziś do Was o tym.
Konsekwencje „zasiedzenia się” mogą być katastrofalne. Jeśli nie teraz, to w przyszłością dadzą o sobie znać. Głównie obrywa układ kostno-stawowy, ale także wszystkie pozostałe układy. Dziś chciałam się na chwilę zatrzymać przy naszym biednym kręgosłupie. Źle go na co dzień traktujemy, a to on przecież dźwiga nasze cielska każdego dnia. Dbajmy o ten nasz skarb, by nie wyrósł „wdowi garb”…
Więc nadeszła era Internetów. Do perfekcji nauczyliśmy się załatwiać wiele spraw na odległość, posługując się smartfonem. Nieważne jak bardzo byśmy nie byli „przebudzeni”, ten mały, przenośny komputer, owszem, pomaga nam na co dzień, ale płacimy za to cenę. Pamiętam czasy bez komórek, kiedy latało się na pocztę i wysyłało listy. Korzystało się z budek telefonicznych. Więcej chodziło się pieszo, jeździło na rowerze lub podróżowało komunikacją miejską. Częściej odwiedzało się znajomych czy rodzinę. Częściej wychodziło się z domu. Teraz zdecydowanie więcej SIEDZIMY. To nie jest dobre.
Zobaczcie, w jaki sposób obciążany jest nasz kręgosłup (szczególnie odcinek lędźwiowy):
25 kg – pozycja leżenia na plecach ze zgiętymi nogami w kolanach
40 kg – pozycja leżenia na plecach z wyprostowanymi nogami
75 kg – pozycja leżenia bokiem
100 kg – pozycja stojąca
150 kg – pozycja stojąca z pochyleniem tułowia w przód
140 kg – pozycja siedząca z wyprostowanymi i podpartymi plecami
170 kg – pozycja siedząca z pochyleniem tułowia do przodu
Wielogodzinne przesiadywanie w tej samej pozycji: w pracy, a potem w domu przed komputerem (np. grając w grę) czy przed telewizorem, jest ZŁE, w efekcie pojawiają się bóle w różnych odcinkach kręgosłupa. Długotrwałe przesiadywanie w pozycji siedzącej powoduje pogłębianie nawyku przyjmowania nieprawidłowego ułożenia ciała: głowa i barki wysuwają się w przód, a plecy w odcinku piersiowym zaokrąglają się. Permanentnie wysunięta do przodu głowa zniekształca naturalną krzywiznę kręgosłupa, prowadząc do jej wypłaszczenia i powstania tzw. „wdowiego garba”. Ogromne przeciążenia (nawet do 450 kg na kręg C3) prowadzą do zmian zwyrodnieniowych oraz do dyskopatii.
Podobnie to wygląda w odcinku lędźwiowym, który także jest narażony na przeciążenia. tkanek miękkich (mięśnie, więzadła kręgosłupa i miednicy) oraz struktur stawowych i krążków międzykręgowych. Zaawansowane zmiany prowadzą do bólu promieniującego do kończyn dolnych. W związku z ogromnymi naciskami wywołanymi zaburzoną postawą ciała, tworzą się osteofity drażniące korzenie nerwowe oraz zaburzające prawidłową ruchomość stawu.
Polecam zobaczyć model pracownika biurowego po 20 latach pracy:KLIK
Co pokocha Twój kręgosłup
Co godzinę wstawaj od komputera i aktywnie odpoczywaj
Czy to nie ciekawe zjawisko, że pracownicy palący papierosy mogą mieć zdrowsze kręgosłupy? Zawsze mnie fascynowała ta pasja do palenia fajek. W pracy co godzinę ten lub tamta musieli wstać od kompa i szybciutko skoczyć na fajeczkę, nawet potrzeba przekąszenia czegoś była drugoplanowa. Nałóg sam wymuszał chęć oderwania się od pracy. To są oczywiście żarty, nie pochwalam tego zgubnego nałogu, aczkolwiek nawyk cogodzinnego, parominutowego dotleniania się jest świetnym pomysłem. Ale zdecydowanie bez tej fajki. Tak, Twój kręgosłup będzie Ci wdzięczny za parominutowe przerwy, podczas których możesz trochę pospacerować, porozciągać się, a może nawet porobić przysiady.
Znajdź klub sportowy w Twojej okolicy otwarty 24/7
Nie ma opcji wymówka, że nie masz kiedy sobie pobiegać na bieżni lub po prostu poćwiczyć. Są całodobowe kluby sportowe, czynne nawet w niedziele i święta. Wystarczy raz się przełamać, pójść kilka razy, a być może taka aktywność wejdzie w nawyk. Może na początku ustal jeden dzień w tygodniu, potem dwa i trzy… Szczególnie, gdy masz pracę siedzącą – musisz rekompensować to ruchem. Druga sprawa – w takich klubach są codziennie rozmaite rodzaje ćwiczeń, które prowadzą wykwalifikowani instruktorzy. Pilates, stretching, czy „zdrowy kręgosłup” te spokojne ćwiczenia wzmocnią Twoje plecy.
Jeśli możesz, poleż trochę
Pamiętaj, w pozycji leżącej masz najmniejszy nacisk na kręgosłup. Może możesz część zadań wykonać w pozycji leżącej przy laptopie na kanapie? Tylko nie zaśnij 😉
Takich sposobów na ulżenie naszemu kręgosłupowi jest znacznie więcej, ale te, które wymieniłam, wydają się najskuteczniejsze.
A Wy jak sobie radzicie?
_______________________________________________________________
Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz,
dołączysz do mojego fanpage na Facebooku
dołączysz do obserwatorów na Instagramie
Zdjęcie główne pobrane ze strony: www.fellowes.pl
Zgadzam się ! Jestem instruktorka jogi i widzę jacy ludzi do mnie trafiają na zajęcia.
Wydaje mi się że sporym sukcesem jest mowa o problemie i pokazywanie prostych rozwiązań… Ciekaw jestem czy np. dzieciakom w szkole mówi się o konsekwencjach ciągle pochylonej głowy nad smartfonem.
Ciekawe czy są badania naukowe pokazujące problem wsrod najmłodszych.
Świetnie. A mój pracodawca nie robi nic, by choć trochę odciążyć mój kręgosłup. Dowala tylko nadgodzinki za marne grosze :’)
Pozdrawiam,
Karolina z TAMczytam
Coś o tym wiem, bo pracuję w biurze.
Ja niestety jestem na 100% w siedzącym trybie życia. 8h praca, potem trochę bloga, może jakiś serial i spać. I tak w kółko.
Ta grafika zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie.
Bardzo ciekawy wpis!
Jakiś czas temu uciekłam z biura na rzecz pracy zdalnej, żeby mieć więcej czasu i naprawić troche zasiedziane kości. Póki co efekt jest taki, że nawet jak nie siedzę w pracy, to siędzę na randce z netfliksem. Dlatego staram się to naprawić i wdrożyć jak najwięcej ruchu, zanim będzie za późno.
Siedzący tryb życie to coś okropnego i dobrze o tym wiem, bo praca w biurze oznacza wielogodzinne siedzenie przy biurku. Minimalny ruch, przekąski, zła pozycja itp. itd.
Człowiek zastyga, przyzwyczaja się do bezruchu, a od tego już krok do kalectwa.
Widziałam ten ‚prototyp człowieka’. Ja staram się wstawać co godzina i poruszać. na szczęście mam tak, ze nie umiem długo siedzieć w miejscu 🙂
Ja mam pracę chodzącą, ale w domu około 8 godzin spędzam na pracy przy laptopie – plecy bolą!
Mam tak ułożony plan, aby mieć dużo aktywności.
Wspaniale, że moje dzieciństwo i młodość upłynęły bez cudów współczesnej technologii, teraz zaś, kiedy siedzę przy kompie, staram się jak najczęściej robić przerwy i iść na spacer.
Jej ja tez się okropnie cieszę, że moje dzieciństwo ominęła jeszcze całe to technologiczne szaleństwo! O ile wtedy więcej czasu spedzalo się w ruchu, wiecej na powietrzu, więcej się rozmawialo!
O aktywność dbam, ale czasem 8 godzin przy komputerze daje popalić
Wiele się dowiedziałam! O kręgosłup trzeba dbać i to nie są żarty 🙁
… zwykle nie siedzę długo, ale kiedy jest bardzo dużo pracy, to zapominam o regularnym wstawaniu i rzeczywiście – bardzo później bolą mnie plecy …
Nie miałam pojęcia ? a moja praca to siedzenie przed komputerem… Bardzo zaciekawił mnie ten artykuł!♥️ Dziękuję!♥️