Chlorella vulgaris to jednokomórkowa, mikroskopijnych rozmiarów alga z gromady zielenic, która towarzyszy nam od początków istnienia życia na Ziemi. Ta bardzo stara roślina przetrwała z nami tak długo, to prawdziwa twardzielka. Wzbudza podziw i szacunek nie tylko wśród osób dbających o zdrowie, wegan, wegetarian, ale także naukowców, a nawet pracowników NASA.
Czy wiecie, że…
Chlorella ma realną szansę zostać wykorzystana jako główne źródło pożywienia dla astronautów na Marsie? Chlorella miałaby wzrastać w specjalnych fotobioreaktorach o ograniczonej zawartości siarki, dzięki czemu mogłaby szybko rosnąć i samodzielnie gromadzić skrobię. Następnie w procesie technologicznym uzyskiwałoby się z niej mąkę. Metr sześcienny chlorelli mógłby żywić sześciu astronautów.
Chlorella słynie z tego, że jest skutecznym składnikiem terapii oczyszczających z metali ciężkich. Alga działa oczyszczająco także na krew i wątrobę. Dzięki dużej zawartości chlorofilu podnosi poziom hemoglobiny we krwi. Wraz ze wzrostem hemoglobiny, wzrasta dotlenienie krwi, poprawia się krążenie, a zanieczyszczenia są usuwane z organów i całego ciała.
Warto wiedzieć, że chlorella ma twardą ścianę komórkową, co oznacza, że w naturalnej postaci nie jest możliwa absorpcja substancji odżywczych. Technolodzy poradzili sobie z tym, poddając algę procesowi rozbijania jej struktury komórkowej, by składniki odżywcze mogły się prawidłowo wchłonąć. Z tego powodu w handlu chlorellę najczęściej spotkamy w formie proszku lub sprasowanych tabletek.
Chlorella jest bogata w wiele substancji odżywczych. Są to aminokwasy o wysokim stężeniu, chlorofil, wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, enzymy, kwasy nukleinowe, minerały (cynk, fosfor, żelazo, jod, kobalt, wapń, magnez, potas) a także witaminy z grupy B oraz witaminy K, A i C. Ten niepowtarzalny skład kwalifikuje chlorellę do tzw. superżywności o wysokim stopniu skoncentrowania substancji odżywczych. Chlorella stanowi także istotny pokarm dla wegan i wegetarian.
Próbowałam chlorelli w postaciach sproszkowanej i w kapsułkach, od różnych producentów. Mam pewne rozeznanie, stąd mogę podpowiedzieć, czym się kierować przy zakupie tej algi. Są dwie marki, które dotąd wzbudziły moje zaufanie, dziś napomnę o jednej z nich.
Certyfikowaną, organiczną chlorellę indyjską można kupić od KenayAG. Producent zapewnia, że chlorella jest:
- naturalna bez zanieczyszczeń
- bez GMO, nie poddana promieniowaniu
- wolna od toksyn
- nie zawiera pestycydów, herbicydów ani zanieczyszczeń pochodzących z wód gruntowych
Chlorella BIO od KenayAG pachnie i wygląda naturalnie, a co istotne, jest pozyskiwana z obszarów ekologicznych. Według mnie jest warta polecenia.
Partner wpisu:
Źródła:
Miesięcznik „Zdrowie bez leków”, Chlorella – pokarm idealny
https://sklep.kenayag.com.pl/495-organiczna-chlorella-600-tabletek.html
_______________________________________________________________________
Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz,
dołączysz do mojego fanpage na Facebooku
dołączysz do obserwatorów na Instagramie
Czytałam już o niej wcześniej, ale chyba wciąż jest niedoceniona, a szkoda.
Przyznam, że jestem mocno zainteresowana, chętnie dowiem się o niej jeszcze czegoś więcej, ciekawa jestem, co na jej temat powie mi lekarz, na razie zapowiada się obiecująco.
Chyba nawet mam w domu w sproszkowanej postaci ale do teraz nie mam pojęcia jak mogłabym ją użyć.
Musimy do niej wrócić, bo kiedyś stosowałyśmy chlorellę ale jakoś nie specjalnie długo 😉
Kiedyś chlorellę dodawałam często do koktajli, zwłaszcza tych zielonych. Muszę wrócić do tej praktyki 🙂
Powiem szczerze, że kiedyś słyszałam o chlorelli, nawet ją miałam. Niestety tylko miałam. Nigdy nie użyłam (a
szkoda!).
Super wpis ja muszę w końcu ją kupić i coś z niej wyczarować.
Uwielbiam dodawać ją do smoothies:)
Wielu ludzi ze względu na kolor i przekonanie o smaku nie chce jej używać, a szkoda, bo ona ma naprawdę genialne właściwości, idealne dla człowieka żyjącego w zanieczyszczonym środowisku, z niedoborami składników odżywczych.
Ja chlorellę oraz spirulinę w proszku także dodaję do smoothie. Ja często smoothie robię z banana, kiwi oraz truskawek (zimą z mrożonych). Spirulina i chlorella jest ostatnie na tobie w internecie, ale nie ma co się dziwić.. W końcu mają pozytywne właściwości wpływające na nasze ciało i organizm.
Nigdzie nie znalazłem wiarygodnych informacji dotyczących właściwości leczniczych. Nie mówię, że nie ma. Po prostu nie tego nie potwierdza. Zwrot „amerykańscy naukowcy” to jeszcze nie informacja. Którzy naukowcy? Z jakiej uczelni?