W dzisiejszym poście opowiem Wam trochę o pewnym produkcie medycznym, który miałam okazję testować. Jest to mini inhalator Clip o kształcie podkówki, wykonany z silikonu. W środku znajduje się włóknina nasączona olejkami eterycznymi. Producent opracował trzy rodzaje inhalatorów:
– Clip-Med nasączony olejkami: z eukaliptusa, tymianku i z drzewa ravensary
– Clip-Relax nasączony olejkami: z lawendy, mandarynki i melisy oraz
– Clip-Fresh nasączony olejkami z mięty, cytryny i limonki.
Ten produkt obecnie testuję i z tej okazji opracowałam dla Was grafikę, w której umieściłam kluczowe działania poszczególnych olejków zawartych w tym mini-inhalatorze. Synergiczna współpraca mięty, cytryny i limonki = łagodniejszy przebieg migren, rzadsze bóle głowy i nudności.
To, że klips działa kojąco i odświeżająco, jest wiadome. Z mojego testowania mogę także potwierdzić, że przyspiesza wyleczenie kataru i innych infekcji górnych dróg oddechowych. Co do migren i bólów głowy – tego nie stwierdziłam – ale producent zapewnia, że łagodzi migreny i bóle głowy. Może to być zasługą olejku eterycznego z limonki, który wykazuje właśnie takie działanie. Jeśli borykacie się z tego typu bólami, namawiam do indywidualnego testowania!
Clipy od Sanity wg mnie mają tę przewagę nad klasycznymi inhalatorami, że są niewielkich rozmiarów. Mini-clip umieszcza się w dziurkach nosa – i gotowe – można się inhalować bez użycia rąk. Jest to bez wątpienia wygodne rozwiązanie.
Mini-inhalatory Clip – nie dla każdego
Nie każdy może pozwolić na stosowanie takich inhalatorów. Nie zaleca się, by po clip sięgały osoby, które:
– mają uczulenie na którykolwiek ze składników,
– chorują na astmę i inne choroby układu oddechowego związanych z ciężką nadwrażliwością układu oddechowego,
– kobiety w ciąży i okresie laktacji,
– dzieci poniżej 6 lat.
Wybierasz się do Maroko? Koniecznie weź ze sobą Clip Fresh
Przypomniała mi się sytuacja, kiedy zwiedzając Marrakesz, zupełnie przypadkiem dotarliśmy do okrutnie śmierdzącego miejsca. Właściwie zaprowadził nas tam marokański pożal się Boże „przewodnik”. Była to garbarnia skór wielbłądzich 🙁 Możecie sobie wyobrazić przeraźliwy odór… Może zacytuję Magdę z bloga tamtutam.blogspot.com, bo sama nie mam siły tego opisywać:
„W początkowej fazie garbowania przy użyciu wyłącznie metod naturalnych, ściągnięte ze zwierząt skóry moczy się w betonowym basenie wypełnionym ptasimi odchodami. Ma to na celu między innymi zmiękczenie obrabianego materiału. Proces ten trwa do dwóch tygodni”.
No i do tego miejsca nas zaciągnięto. „Macie, zwiedzajcie, a potem kupujcie skórzane wyroby”. Ale pamiętam, że turyści dostawali gałązkę mięty, którą mieli rozcierać w palcach i przykładać do nosa. Chyba niejeden wrażliwy turysta zareagował odruchem dekonsumpcyjnym, więc…
Taki Clip Fresh będzie jak znalazł, warto pamiętać o nim planując swoje podróże, bo jednak świat jest pełen niespodzianek 😉
Inhalator działa do 3 tygodni. W ciągu dnia można go używać do 2 godzin nieprzerwanie, potem należy zrobić przerwę i znów można używać do 2 godzin. Ma specjalne pudełeczko, z którego w każdej chwili można inhalator wyjąć lub włożyć.
Jeśli powstaje nowy, przemyślany produkt, który ułatwia życie, bo jest praktyczny, to dlaczego by go nie wypróbować? Jeżeli mój wpis Was zachęcił, zapraszam na stronę Sanity po więcej informacji.
https://sanity.pl/mini-inhalator-clip-fresh/
Partner wpisu:
_______________________________________________________________
Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz,
dołączysz do mojego fanpage na Facebooku
dołączysz do obserwatorów na Instagramie
Nie słyszałam o takim inhalatorze. Fajnie, że można zastosować olejki eteryczne, a nie jak w przypadku innych inhalatorów wziewnych konkretny lek lub sól fizjologiczną.
Nie słyszałam o tym produkcie wcześniej. A z tego co piszesz to bardzo pomocny produkt
Ciekawy gadżet 🙂
Mi to by się przydało w Azji coś takiego 🙂
to bardzo ciekawy produkt, który na pewno by mi się przydał. Lecę na stronę poczytać oferty 🙂
oo ale super rzecz!!!! u nas inhalator zwykły z tej firmy chodzi od 3 lat:) bardzo czesto w okresie zimowym
O, fajnie 🙂
Żadnych takich miejsc nie odwiedzam, o matko ty jedyna, biedne zwierzęta….
🙁 To było dla mnie wstrząsające przeżycie…
Ja muszę się skusić na taką alternatywę leczenia. Moi panowie nie skorzystają, bo są alergikami.
sama używam inchalatora do olejkow eterycznych gdy jestem chora
W trakcie czytania opisu zakręciło mi sie w głowie… toż to traumatyczne przeżycie być w takim miejscu… okropność! Bardzo współczuję.
🙁