Książka o człowieku, który zyskał fortunę, tracąc zdrowie i stracił fortunę, zyskując zdrowie

Tym przewrotnym tytułem nowego artykułu witam Was po dłuższej przerwie. Depeszuję z Podhala, gdzie obecnie stacjonuję. Wraz z moimi towarzyszami podróżujemy i zwiedzamy urokliwe zakątki Gorców, Pienin i Tatr, a dziś chłopaki łoją Orlą Perć, ja zaś robię dzień odpoczynku od gór, nadganiając zaległości pisarskie. W Zakopanem odebrałam świeżutką książkę wydaną przez wydawnictwo MCP. Akurat wróciliśmy z Pienin, a książka czekała już na mnie u cioci Krysi, więc po krótkim przywitaniu i upakowaniu świeżo nazbieranych borowików do zamrażarki, pognaliśmy w Tatry. Książkę wrzuciłam do plecaka obiecując sobie, że ją w górach przejrzę.

Przejrzę, bo książkę już czytałam, zanim trafiła do druku. Okoliczności były takie, że ową książkę miałam okazję recenzować. Nawet zredagowałam jeden rozdział p.t.: „A życie toczy się dalej” Już pierwodruk mnie zachwycił. No więc o czym jest ta książka?

Właściwie jest to biografia człowieka, którego życie w jednej chwili było pełne sukcesów, autorowi bardzo się powodziło, miał mnóstwo pieniędzy i naturalnie wielu „przyjaciół”. Lecz gdy sytuacja zmieniła się na gorszą, nadeszły porażki, bankructwo i choroby, jakoś tak przyjaciele nagle zniknęli. Jakież to życiowe, prawda? Po raz kolejny okazuje się, jak trudne sytuacje życiowe potrafią być niezawodnym papierkiem lakmusowym do przetestowania otaczających nas ludzi.

Biografia „Jak pokonałem raka i boreliozę” to owoc licznych godzin poświęconych rozmowie pomiędzy głównym bohaterem tej historii – Grzegorzem Śleziakiem (Biały Sai Baba) – a autorką, Evą Lademann. Tych dwoje ludzi przegadało wiele godzin w Owczarni nad Wodospadem w Milówce i tak właśnie powstała ta biografia.

Autorzy zabierają nas w ponadczasową podróż, podczas której zostajemy zaproszeni do przeżycia niezwykłej przygody. Ideą książki są wnioski z obserwacji zewnętrznego świata, jak i swojego własnego, wewnętrznego.  Autor prowadzi nas przez swoje życie, które czasem było usłane różami, a czasem cierniami.

Takie jest życie każdego z nas – w jednej chwili wydaje nam się, że nad wszystkim panujemy, czujemy, że moglibyśmy zawojować cały świat, a w drugiej – ten sam świat wali nam się na głowę.

Życie autora nie było wolne od błędów, dlatego publicznie analizuje je, przestrzegając nas przed nimi.  Zauważa, że wielu współczesnych ludzi popadło w pułapkę konsumpcjonizmu, zarabianiu i dorabianiu się. Pieniądze i dążenie do sukcesu nie są czymś złym, jednak w życiu trzeba złapać balans – znaleźć zarówno czas na pracę, zabawę, jak i na pokutę. Zrównoważone życie zgodne z rytmem natury jest tym, do czego cały czas autor nas serdecznie i w przyjaznym tonie nas namawia. Pamiętajmy o mądrym przesłaniu Dalajlamy:

„Człowiek poświęca swoje zdrowie, by zarabiać pieniądze, następnie zaś poświęca pieniądze, by odzyskać zdrowie. Oprócz tego, jest tak zaniepokojony swoją przyszłością, że nie cieszy się z teraźniejszości. W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości, ani w przyszłości; żyje tak, jakby nigdy nie miał umrzeć, po czym umiera, tak naprawdę nie żyjąc.”

Biały Sai Baba odbył wiele podróży, podczas których miał prawdziwe szczęście spotkać się z Dalajlamą. To, o czym rozmawiali z mnichem w owych czasach, dokładnie odzwierciedlało życie autora. Biały Sai Baba zawsze dbał o zdrowie. Nie zaśmiecał ciała mięsem zwierząt, całe dzieciństwo spędził z dala od zgiełku miast, był aktywny fizycznie – uprawiał sztuki walki, jogę i uczestniczył w biegach maratońskich. Nigdy nie palił papierosów ani nie pił alkoholu – a mimo to zachorował.  Ktoś mógłby spytać, jak to możliwe? Choroba nie wybiera i zawsze trzeba pamiętać, że nie ma ludzi niezniszczalnych.

Książkę czyta się wartko, z każdą kolejną stroną jesteśmy ciekawi barwnego życia głównego bohatera. Niektóre historie są naprawdę pikantne, inne oburzające i smutne, a jeszcze inne bardzo budujące i napawające nadzieją na lepsze jutro.

Czytając nie da się przejść obojętnie wobec tych słów z piosenki Dżemu, Paw:

Miałem kiedyś wielki dom
Piękny ogród otaczał go
Gdzie co noc słychać było pawia krzyk
Jak zapowiedź losu, kiedy rankiem znajdowałem tam
Złote jajo, wielkie, złote jajo

Nie wiem sam, skąd wziął się tam
Nigdy przedtem o tym nie myślałem
Bo i po co, kiedy miałem
Wielki kopiec złotych jaj
I przyjaciół wielu otaczało mnie
Nie byłem sam, o nie, nie byłem sam

Pewnej nocy prysnął czar
Ptak nie znosił już złotych jaj
Trefne karty rozdał los
Więc przegrałem partię z nim
A życie toczyło się dalej

Ładnych kilka, długich lat
Minęło od tej nocy
Której nigdy nie zapomnę mu
Siedzę teraz sam w ogrodzie
Sam, wśród umarłych kwiatów
Nikt już nie, nie odwiedza mnie
Czasem tylko przyjdzie on
Czasem tylko przyjdzie on, piękny
Czasem tylko przyjdzie on, piękny, dumny
Jak to paw, jak to zwykle paw

Książka to zaproszenie do przyjrzenia się swoim chorobom i zastanowienie się, co je wywołuje oraz czy można im naturalnie przeciwdziałać. Zawartych jest tu mnóstwo ciekawych i cennych porad, a o wielu z nich z pewnością przeczytacie po raz pierwszy. Grzegorz Śleziak chętnie dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem, dlatego sądzę, że ta pozycja powinna zasilić biblioteczkę każdego, komu zdrowie nie jest obojętne.

Książkę można kupić tu:

Biały Sai Baba – Jak zdobyłem fortunę, straciłem zdrowie i pokonałem raka oraz boreliozę dzięki leczniczym głodówkom

Zapraszam także do zakupu mojej książki:

Dieta roślinna przepustką do zdrowia ” Nowotwory “

_______________________________________________________________________
Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz,
dołączysz do mojego fanpage na Facebooku
dołączysz do obserwatorów na
Instagramie

6 myśli na temat “Książka o człowieku, który zyskał fortunę, tracąc zdrowie i stracił fortunę, zyskując zdrowie

  1. Po książkę z pewnością sięgnę, mam wrażenie, że właśnie z nią będzie mi po drodze, już z samego jej opisu wypływa szczerość przekazu, a na to stawiam przede wszystkim.

  2. Już sam tytuł intryguje i zachęca do sięgnięcia po książkę! Warto ją na pewno przeczytać i wyciągnąć dla siebie, jak najwięcej!

Dodaj komentarz