Na dalsze wycieczki nie ma się co zapuszczać, przypomnę tylko i zanotuję dla potomności, bo sama dalej w to nie wierzę – w aktualnej sytuacji spacer do lasu może nas kosztować 30 000 polskich zlotych – takie są maksymalne kary nakładane za wyjście do lasu. Jak bardzo żenujący i skandaliczny jest to przepis nie będę się rozpisywać, bo każdy o tym wie, podobnie jak oczywiste jest, że absolutnie nie ma to żadnego powiązania z rozprzestrzenianiem się wirusa.
Żeby załamać się już do reszty, dziś w sejmie forsowali bezduszne ustawy, między innymi dotyczące możliwości udziału dzieci w polowaniach i uczestnictwie w zabijaniu dzikich zwierząt (nowelizacja prawa łowieckiego) – bo przecież ktoś musi być spadkobiercą tej „zacnej” tradycji. Nóż mi się w kieszeni otwiera, gdy o tym pomyślę.
Ale okej, cieszmy się z tego, co mamy. W mojej okolicy fiołki wonne nie rosną, ale jeszcze można spotkać leśne. Fiołki wonne są wspaniałym, leczniczym surowcem, który można wykorzystać na wiele sposobów. Syropy, soki, herbatki czy inne marmoladki czarują niesamowitym kolorem i aromatem. Delikatniejsze fiołki leśne (Viola reichenbachiana) nie mają aż tylu wartości, co Viola odorata, ale i tak się cieszę, że mogłam mieć z nimi do czynienia. Jak to mówią: „na bezrybiu i rak ryba”.
Z fiołków leśnych może nie wyjdą tak imponujące przetwory, ale jakieś tam wyjdą. Ja zdecydowałam się na wykonanie syropu, jeśli jesteście ciekawi efektów, to zobaczcie sami. Przepis zaczerpnęłam od Gosi Kalemby-Drożdż, która wielkim uczuciem darzy fiołki wonne. Ja to zrobiłam trochę inaczej, bo nie miałam aż tyle surowca. Mam nadzieję, że je w przyszłości nazbieram i powtórzę tę recepturę.
Przepis na syrop z fiołków:
100 g fiołków zalać 500 ml wrzątku i odstawić pod przykryciem do wystudzenia. Dodać mniej więcej tyle cukru, ile było wody (w tym przypadku pół kilo). Podgrzać do rozpuszczenia, przecedzić. Uzyskujemy syrop o pięknym kolorze turkusowego morza. Dodajemy powoli sok z cytryny, aż syrop nabierze barwy właściwej dla fiołków.
Pointa na zakończenie? Cieszmy się z tego, co mamy :/
_______________________________________________________________
Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz,
dołączysz do mojego fanpage na Facebooku
dołączysz do obserwatorów na Instagramie
Oj chyba wybiore sie po fiolki i tez zrobie jakis pyszny napoj 😀
Jesli lasy bylyby otwarte to ludzie gromadnie by tam jezdzili
Jesteśmy bardzo ciekawe jak smakuje taki syrop 🙂
Oj bardzo nam się marzy taki długi spacer po parku czy lesie <3
Szkoda mi fiołów z mojego ogrodu… I nie wybiorę się po nie nigdzie dalej.
Syropu nie będzie…
Na szczęście dzisiaj ogłosili, że od 20 kwietnia wstęp do lasu będzie dozwolony. Tylko trzeba będzie uważać, żeby nie zostać wziętym za zwierzynę i ustrzelonym – bo z tego co widzę opcji rządzącej bardzo po drodze z polowaniami. A już udział dzieci w takich akcjach to szczyt debilizmu.
Na szczęście obostrzenia mają zostać złagodzone chociaż trochę i może powoli zaczniemy wracać do jako takiej normalności.